Włodzimierz
Forumowicze-
Liczba zawartości
137 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Ostatnia wygrana Włodzimierz w dniu 22 Grudnia
Użytkownicy przyznają Włodzimierz punkty reputacji!
Informacje o Forumowiczu
-
Region
kujawsko-pomorskie
Informacje o profilu działalności
-
Zajęcie
produkcja rolna-roślinna
Ostatnie wizyty
Włodzimierz's Achievements
Bardzo Zaawansowany (10/13)
22
Reputacja
-
spioch zareagował na odpowiedź w temacie:
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
-
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, Kiedyś Winston Churchill powiedział, że „nie można zmarnować tak dobrego kryzysu”. Dziś coraz bardziej mam wrażenie, że to zdanie idealnie pasuje do tego, w jakim miejscu znalazło się polskie rolnictwo. Jest ciężko, wszyscy to czujemy, bo: ceny, nadprodukcja, presja importu, brak stabilności. Ale właśnie w takich momentach albo każdy ratuje się sam, albo zaczyna się myśleć szerzej i długofalowo. Ankieta, którą uruchomiliśmy, idzie powoli i to jest normalne. Rolnicy dziś nie mają głowy do wizji na cztery lata do przodu, bo wielu z nas walczy o przetrwanie tu i teraz. A jednak już teraz widać jedno: większość z nas rozumie, że bez zmian systemowych ten kryzys będzie wracał. W Boże Narodzenie opublikujemy wyniki ankiety ale nie jako „prawdę objawioną”, tylko jako sygnał, w jakim kierunku myślimy jako środowisko. To będzie materiał do dalszej rozmowy, także poza forum. Warto też zauważyć, że presja ma sens. W przestrzeni publicznej pojawiają się informacje o wstrzymaniu podpisania umowy UE–Mercosur. To pokazuje jedno: jeśli jest nacisk, argumenty i konsekwencja, to nawet duże decyzje można zatrzymać albo zmienić ich kierunek. Zachęcam tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, żeby poświęcili kilka minut i wypełnili ankietę. To nie jest głos „za mną” ani „przeciw komuś”. To głos o tym, jak Wy widzicie przyszłość rynku, produkcji i naszej pozycji jako rolników. Kryzys jest faktem. Pytanie tylko, czy go przeczekamy, czy spróbujemy wykorzystać ten moment, żeby coś zbudować. Pozdro -
Cebula przemysłowa. Ceny, prognozy, opinie, pytania, porady...
Włodzimierz odpowiedział Global Onions Holland → na temat → Warzywa
Witam, Panowie, na dziś trzeba sobie powiedzieć uczciwie jedno do świąt większość towaru jest już zaklepana i większego ruchu raczej nie będzie. Handel tradycyjnie przyhamuje na okres świąteczny, a realne ruchy cenowe będzie można obserwować najwcześniej po 10 stycznia, a możliwe, że dopiero po 20 stycznia. Jeśli chodzi o ilość towaru, to nie wygląda to znacząco inaczej niż w poprzednich latach. Problemem jest raczej słabe zapotrzebowanie za naszą wschodnią i zachodnią granicą, a nie nagła nadpodaż w kraju. W tym sezonie raczej nie grozi nam import z Kazachstanu. Cebula jak zawsze pozostaje towarem nieprzewidywalnym. Holandia faktycznie mocno eksportuje, m.in. na Wybrzeże Kości Słoniowej i do Nigerii, ale tamtejszy wolumen do upłynnienia jest ogromny, więc to nie jest tak, że temat jest „pozamiatany”. Warto też pamiętać, że twardych cebul nie posiano tyle co 5–10 lat temu, więc strategia „trochę trzymać, trochę sprzedawać i obserwować rynek” nadal ma sens. W którymś momencie cena po prostu „się złapie”. Jeśli chodzi o zimówkę to obszar zasiewów wygląda podobnie jak w zeszłym roku, plantacje są na ten moment w dobrej kondycji, ale na wyrokowanie jest zdecydowanie za wcześnie. Zimówka nie raz już pokazała, że potrafi przemarznąć nawet w kwietniu, więc tu spokojnie czas pokaże. Na koniec wrzucam link do krótkiej ankiety, którą robimy na forum dotyczy oznaczeń A–F w handlu detalicznym, importu i kilku pomysłów, o których ostatnio dyskutujemy. Im więcej głosów, tym lepszy obraz sytuacji: Link do ankiety: https://forms.gle/PZV2xy6Bi99aH2Fv6 Warto poświęcić 2 minuty, bo te wyniki mogą się jeszcze przydać w rozmowach dalej. Pozdro- 6 970 odpowiedzi
-
- cebula
- cebula przemysłowa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, Gościu Rolnik, dzięki za głos takich opinii potrzebujemy, bo mówisz wprost to, co myśli wielu. Nikt tu nie chce nikogo zmuszać do grup ani czekać „wieki” na efekty. System A-F ma pomóc właśnie teraz, bo: · pokazuje konsumentowi, kto naprawdę zarabia na produkcie, · uderza w dumping i „tani import” światłem informacji, · daje pierwszeństwo polskim produktom bez podnoszenia cen. Musimy walczyć o konsumenta, a nie przeciwko sieciom handlowym. Im szybciej to zrozumiemy, tym szybciej zaczniemy wygrywać. Konsument chce dobrej jakości, bezpieczeństwa i uczciwej informacji jeśli mu to damy, wybór sam się obroni. I co ważne: tu nie trzeba czekać lat na efekty, pierwsze zmiany można zobaczyć bardzo szybko. Jeśli chodzi o normy i kontrole, masz rację to import powinien być badany dokładnie tak samo jak nasze produkty, a dziś w praktyce często tak nie jest. To jest jednak obszar, który da się zmienić stosunkowo szybko, jeśli pojawi się realny nacisk środowiska. Jako rolnicy mamy prawo zgłaszać do kontroli partie warzyw i owoców z importu, szczególnie tam, gdzie są wątpliwości co do jakości lub poziomu pozostałości. Kilka takich kontroli i publikacja wyników potrafią skutecznie ostudzić zapędy handlu do wprowadzania na rynek towaru niskiej jakości. Nie jesteśmy na straconej pozycji trzeba tylko zacząć korzystać z narzędzi, które już dziś istnieją. Co do pozostałości środków ochrony roślin, mogę dorzucić coś z praktyki. Niedawno byłem na konferencji cebulowej w okolicach Wrześni i na wykładach bardzo jasno pokazano, które substancje najczęściej „wychodzą” w badaniach warzyw cebulowych i z czego to wynika. Wniosek był prosty: lepiej dmuchać na zimne i nie ryzykować zabiegami ochrony tuż przed zbiorem, nawet jeśli formalnie coś jeszcze „się mieści w etykiecie”. Kilka dni potrafi zrobić ogromną różnicę. Coraz częściej padał też argument, że warto robić własne badania pozostałości, choćby wyrywkowo to daje rolnikowi dokument i spokój w rozmowach z odbiorcą ale co najważniejsze w razie problemów pozwoli nam bronić się na twardych dowodach. Jeśli chodzi o metale ciężkie, to problem w praktyce dotyczy głównie kadmu. Tutaj też da się sporo zrobić: przede wszystkim rozsądnie dobierać nawozy, najlepiej takie o niskiej zawartości metali ciężkich. W uprawach warzywnych najczęściej są to nawozy bezchlorkowe, które z reguły mają czystszy skład. To nie jest temat „na straszenie rolników”, tylko normalny element świadomej produkcji, który dziś chcąc nie chcąc staje się standardem. Ponadto ciągle zachęcam do wypełnienia ankiety to nie jest „sztuka dla sztuki”, tylko sygnał, który możemy pokazać dalej. Pierwsze wyniki są bardzo obiecujące. Liczę na waszą aktywność. Link do ankiety: https://forms.gle/PZV2xy6Bi99aH2Fv6 I równie ważne: wrzucajcie swoje pomysły, nawet krótkie, nawet „niedoskonałe”. Tu nie chodzi o jedną koncepcję, tylko o zebranie kilku dobrych wędek i wybranie tych, które da się realnie wdrożyć. Im więcej głosów i konkretów od rolników, tym większa szansa, że coś z tego naprawdę ruszy. Pozdro -
Sebastian Pawłowski zareagował na odpowiedź w temacie:
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
-
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, Powiem tak te ostatnie wpisy bardzo dobrze pokazują, że dotykamy tematu wrażliwego i prawdziwego, bo pojawiły się emocje, obawy i konkretne kontrargumenty. I bardzo dobrze, bo tylko wtedy da się coś sensownego dopracować. Gosiu dziękuję za tę propozycję podziału odpisu rolnik–kupujący–państwo–UE. To jest dokładnie ten kierunek, w którym ta koncepcja powinna ewoluować. Ja od początku mówiłem, że 112 to jest szkic, a nie gotowa ustawa. Jeśli część ciężaru miałaby być po stronie kupujących, a część realnie dołożyłoby państwo i Bruksela to ten system staje się lżejszy dla rolnika i dużo bardziej realny politycznie. Plakaty na protesty? To już jest konkret, nie teoria. Rolnik321 i ggg rozumiem waszą złość na to, co się dziś dzieje z różnymi funduszami promocji. Wielu z nas ma poczucie, że te pieniądze „gdzieś giną” i nie wracają realnie do producenta. I tu stawiam sprawę jasno: jeżeli jakikolwiek system ma powstać, to tylko taki, w którym rolnik widzi pieniądz, inwestycję i efekt czarno na białym. Bez przejrzystości, bez rozliczalności i bez realnych aktywów (silosy, sortownie, terminale) nie ma mowy, żeby kogokolwiek przekonywać do jakichkolwiek potrąceń. Tu się z Wami w 100% zgadzam. Łukasz bardzo trafnie to ujął: groszami nie zbudujemy przewagi rynkowej. Jeśli mamy mówić o realnym udziale w handlu, przetwórstwie i eksporcie, to mówimy o miliardach w skali kraju, a nie o symbolicznych kwotach. I tu też nie ma sprzeczności z obawami bo właśnie dlatego ten system musi być: obowiązkowy, transparentny, inwestycyjny, a nie „do przejedzenia”. I jeszcze jedno, bardzo ważne: Nikt tu nikogo do niczego dziś nie zmusza. My jesteśmy na etapie szukania najlepszego możliwego modelu, który: da rolnikom realną siłę, nie powtórzy patologii znanych z przeszłości, nie będzie kolejnym „podatkiem bez efektu”. To, że są różnice zdań co do procentów, źródeł finansowania i roli państwa, jest normalne. Od tego jest właśnie ta dyskusja. Jedno chyba już wszyscy czujemy podobnie: w pojedynkę daleko nie zajedziemy a rynek nie będzie na nas czekał. Dlatego ja nie zamykam żadnej drogi: ani wariantu z większym udziałem państwa, ani z udziałem kupujących, ani z mniejszym procentem na start, ani z etapowym wdrażaniem. To wszystko jest do poukładania. Najważniejsze, że rozmawiamy konkretnie, a nie rzucamy hasłami. Chciałbym żebyśmy pomyśleli też o skali kapitału. Żeby realnie ruszyć z klastrami warzywnymi, terminalem, logistyką i infrastrukturą, potrzebujemy rocznie minimum 0,5–1 miliarda złotych. Tyle, i ani złotówki mniej. Mniejsze kwoty niczego nie zmienią, tak jak „fundusz promocji” z 0,1% nic nie zmienił przez 20 lat. Ale właśnie dlatego nasz system ma sens, bo te pieniądze nie idą w próżnię, tylko każdy rolnik widzi swoje środki na własnym PUE ARiMR, w konkretnych „szufladach” gminy, powiatu i województwa. To jest pierwszy raz w historii, kiedy kapitał rolniczy byłby: widoczny, policzalny, zebrany wspólnie, i demokratycznie wydawany. Każdy z nas: mały, średni, duży ma jeden numer ARiMR = jeden głos, a decyzje zapadają u nas, a nie przy biurkach, gdzie nikt nie zna realiów gospodarstwa. Jeśli mamy coś zbudować, to tylko tak: transparentnie, wspólnie i w skali, która naprawdę zmienia układ sił. I jeszcze jedna rzecz, która może wielu osobom zmienić spojrzenie na ten system. Te pieniądze nie muszą być tylko „wrzucane w beton i blachę”. Jeśli powstaną sortownie, terminale, chłodnie, huby, udziały w handlu czy eksporcie, to one mogą generować zyski. I wtedy są tylko dwa uczciwe kierunki: albo te zyski są dalej reinwestowane, żeby wzmacniać kolejne ogniwa, albo po jakimś czasie wracają do rolników jako realny dochód dokładnie jak dywidenda z akcji. Czyli rolnik nie tylko zarabia na produkcji, ale zaczyna zarabiać także na obrocie, logistyce i eksporcie, a nie tylko na tym, co urośnie na polu. I to jest prawdziwa zmiana gry. Idźmy dalej, ale z głową. I dzięki za każdy szczery głos nawet ten najostrzejszy. Pozdro -
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, Dziękuję wszystkim za głosy zarówno te pełne entuzjazmu, jak i te sceptyczne. Jedne i drugie są nam potrzebne, bo ten projekt nie ma być „na wiarę”, tylko na rozum i doświadczenie. Najtrudniej nie jest dziś przekonać polityków czy media ale najtrudniej jest przekonać samych siebie, a to właśnie teraz robimy. Chcę też jasno odnieść się do kwestii dumpingu nie akceptujemy go i nie możemy go dalej zamiatać pod dywan. Właśnie dlatego powstał system A–F i pozostałe pomysły, bo one wprost uderzają w mechanizmy, które dumping dziś umożliwiają: brak przejrzystości, brak informacji dla konsumenta i brak realnej pozycji negocjacyjnej rolnika. To nie jest jeden magiczny guzik, który wszystko rozwiąże, ale to są konkretne narzędzia do walki z tym zjawiskiem. I tu bardzo ważna sprawa: jeśli macie mocne argumenty „na nie” to wrzucajcie je wprost na forum. Nie zamiatajmy trudnych tematów pod dywan. Każdy sensowny kontrargument to dla nas szansa, żeby coś poprawić, doprecyzować albo wzmocnić. Spróbujemy na wszystko odpowiedzieć razem, spokojnie i rzeczowo. Ogromne podziękowania należą się Sebastianowi za to, że jako IGRIT wziął ten temat na siebie i wyniósł go poziom wyżej. To jest dokładnie to, o co chodziło od początku żeby te pomysły nie zostały tylko na forum, ale zaczęły normalnie funkcjonować w przestrzeni publicznej. Nie łudzę się, że wszystko da się wdrożyć szybko i bez oporu. Jedne pomysły są prostsze, inne trudniejsze, jedne do zrobienia szybciej, inne wymagają czasu i szerokiej zgody. Dlatego od początku mówimy o kilku równoległych kierunkach działania i nie stawiamy wszystkiego na jedną kartę. Bardzo proszę: rozmawiajcie o tym między sobą w swoich środowiskach. Jedni z rolnikami, inni z konsumentami. Sprawdzajcie, co ludzie o tym myślą, gdzie widzą sens, a gdzie mają obawy. To jest dziś dla nas najcenniejsza wiedza. Ja trzymam się planu i będę go realizował krok po kroku. Najlepiej oczywiście razem, bo tylko razem ten temat ma realną siłę. Na koniec bardzo proszę też o udział w ankiecie, którą uruchomiliśmy to dla nas ważne narzędzie, żeby zobaczyć, jak te pomysły są odbierane nie tylko przez najbardziej aktywnych, ale przez całe środowisko. Ankieta jest anonimowa, zajmuje dosłownie chwilę, a jej wyniki pokażą nam, w którą stronę realnie mamy iść. Każdy głos ma znaczenie zarówno „za”, jak i krytyczny. Pozdro -
Włodzimierz zareagował na odpowiedź w temacie:
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
-
Sebastian Pawłowski zareagował na odpowiedź w temacie:
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
-
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, Dobra moi drodzy, zgodnie z planem czas zrobić mały krok w stronę konkretów. Mamy gotową, krótką ankietę dotyczącą tego, o czym tu dyskutujemy od kilku dni czyli system A–F, „+”, import, kierunki zmian. Nic skomplikowanego, kilka pytań. Zrobiłem to po konsultacjach i z socjologiem, i z moderacją forum. Link do ankiety: https://forms.gle/PZV2xy6Bi99aH2Fv6 Wypełnienie zajmuje mniej niż minutę. Każdy głos jest ważny im więcej opinii zbierzemy, tym mocniejszy sygnał pójdzie dalej. Krótka techniczna uwaga o anonimowości Jeśli macie w przeglądarce zalogowane konto Google, formularz może Wam pokazać Wasz adres e-mail. To widzicie tylko Wy. Google Forms pokazuje to wyłącznie użytkownikowi autor ankiety nie widzi żadnych maili, a sama ankieta nie zbiera żadnych danych osobowych. Ankieta jest w 100% anonimowa. Dlaczego ankieta? Bo chcemy iść do przodu z konkretnymi wnioskami, a nie tylko dyskusją. Wątek żyje, temat się niesamowicie rozwinął, padło wiele wartościowych opinii, ale teraz czas na szybki, zwięzły sygnał od Was co popieracie, co nie, gdzie są granice, a gdzie szanse. Proszę: kliknijcie, odpowiedzcie i podajcie link dalej w swoim otoczeniu. Niech ten wątek zostanie przykładem, że rolnicy potrafią rozmawiać merytorycznie, ustalać wspólne cele i budować coś większego niż pojedyncze gospodarstwo. Zróbcie to proszę na spokojnie, przy kawie, przy śniadaniu, albo w klimacie jutrzejszego dnia jako „mikołajkowy prezent dla polskiego rolnictwa” Dlaczego to ważne? Bo jak chcemy kiedyś pójść z tym do ministerstwa, do izb rolniczych czy do mediów, to musimy mieć liczby, a nie tylko pomysły. A liczby biorą się z Waszych opinii. To nie jest żadna deklaracja członkostwa, żadna obietnica tylko sygnał: „tak uważam” albo „uważam inaczej”. Każdy głos jest ważny. Każdy również ten sceptyczny. Dzięki wszystkim za to, co już tu wypracowaliśmy. A ankieta to będzie nasz pierwszy „twardy” krok w stronę tego, żeby te pomysły przestały być tylko wpisami na forum, a zaczęły być realnym projektem. Pozdro -
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, Panowie i Panie, odpowiem hurtowo, bo każde z Was dotknęło ważnej sprawy. Stary Wygo - dziękuję. Wbrew pozorom to, co napisałeś, jest ważniejsze niż wszystkie moje metafory razem wzięte. Bo jeśli ktoś z Twoim doświadczeniem mówi „tu jest iskra”, to znaczy, że nie gadamy o marzeniach, tylko o kierunku, który ma sens. ggg i tu Ci powiem szczerze: dobrze, że mnie sprowadzasz na ziemię. Wolę tysiąc razy takie „hej, uważaj”, niż sztuczne klepanie po plecach. A rozstąpienie morza to tylko metafora jednego zjawiska: czasem historia pęka w pół i robi się przejście tam, gdzie go wcześniej nie było. Tu nie ma żadnej „sekty” są tylko ludzie, którzy pierwszy raz od lat zaczęli myśleć wspólnie, a nie przeciwko sobie. I to jest ten prawdziwy „cud”. A teraz do rzeczy najważniejszej. Gosia, Łukasz i wszyscy sceptycy spółdzielni: Macie rację, że stare grupy i dawna spółdzielczość miały swoje choroby: konflikty, kombinacje, różne interesy. Ale to były modele rodem z XX wieku. Na Zachodzie też tak zaczynali. Tylko że tam minęło 40–60 lat, zanim to się skonsolidowało do kilku dużych organizacji, które dzisiaj kontrolują rynek: · we Francji z tysięcy spółdzielni zostało kilkanaście dużych, · w Danii powstał Danish Crown czyli jedna potężna spółdzielnia, która trzyma cały eksport wieprzowiny, · Holandia ma kilka grup, a nie tysiąc, ale to te kilka steruje całą Europą. My nie mamy 40 lat, żeby powtórzyć ich drogę. I nie stać nas na powtarzanie cudzego błędów. Dlatego potrzebne jest coś, co ja nazywam roboczo: Spółdzielczość 3.0 Nie taka jak za PRL-u. Nie taka jak w małych polskich grupach. Tylko taka, która: · buduje kapitał automatycznie, · ma jedną wspólną kasę dla gminy/powiatu/województwa, · nie wymaga zgody 20 rolników przy stole, · nie jest oparta na „czy się dogadamy?”, · działa cyfrowo, przez ARiMR i algorytm, · nie generuje ryzyka dla gospodarstw (brak hipotek na majątku rolnika) · opiera się na głosach tysięcy, nie kilku osób. To jest przeskok o cały etap tak jak Polska w bankowości nie budowała systemu z lat 60., tylko od razu weszła w XXI wiek. I tutaj wróciłbym jeszcze do metafory pustyni, ale już bez patosu: minęło 36 lat od upadku PRL-u. Za trzy lata będziemy mieli nasze „rolnicze 40 lat wędrówki”. Może to jest właśnie dobry moment, żeby raz na zawsze zamknąć stare spółdzielnie w muzeum, a zacząć budować coś nowego, nowoczesnego i wspólnego. Bo jeśli cud ma się wydarzyć, to nie na niebie, tylko w systemie, w algorytmie i w głowach. I widzę, że tu na forum on właśnie się zaczął. Pozdro -
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam ponownie, Gosia, napiszę Ci coś szczerze, po ludzku. Bo to, co poruszyłaś, to jest sedno sprawy - natura człowieka i natura wspólnoty. I ja też mam takie same obawy jak Ty. Tylko widzisz… jest takie stare powiedzenie: „Nic tak nie łączy ludzi, jak wspólny wróg.” I my dziś tego wroga nie musimy sobie wymyślać. On stoi przed nami od lat: niskie ceny, import, pośrednicy, brak narzędzi, rozdrobnienie i to, że każdy pracuje osobno, a konkurujemy z blokami, które działają jak armie. Jest taka opowieść, którą zna każdy nawet jak nie chodził do kościoła. Książka wydana w największej liczbie egzemplarzy na świecie. Historia ludzi, którzy przez lata pracowali dla obcych. Którym obiecano wolność, ale jak przyszło do drogi, to się okazało, że: · jedni nie wierzyli, · drudzy narzekali, · trzeci wątpili, · a czwartym było dobrze tak, jak było, bo „przynajmniej mieli spokój”. Brzmi znajomo? I teraz najlepsze: Ta droga mogła zająć kilka tygodni, a zajęła 40 lat. Dlaczego? Bo jak głosi ta metafora trzeba było poczekać, aż wymrą wszyscy, którzy pamiętali niewolę. Bo jak ktoś znał tylko bat nad głową, to jak miał zbudować wolność? I teraz uwaga, bo tu jest nasza sytuacja: My też przez 40 lat nosiliśmy w sobie strach przed wspólnotą. Nie dlatego, że jesteśmy źli. Ale dlatego, że: · za komuny spółdzielnie były obowiązkowe,(fałszywe, patologiczne) · państwo było jak faraon kazało, brało i wymagało · ludzie kojarzyli wspólne działania wyłącznie z przymusem i kontrolą. I słusznie to pamiętamy to była trauma. Tylko popatrz teraz na datę. 1989 + 40 lat = 2029 Dokładnie ten moment, w którym jeśli trzymać się metafory zaczyna się „nowa ziemia”, nowe pokolenie, nowa mentalność. My jesteśmy pierwszą generacją rolników, która naprawdę ma szansę „przejść przez morze”, bo technologia nam je rozstępuje. Mamy: · internet, · PUE ARiMR, · split payment, · szybkie przelewy, · cyfrowe rejestry, · e-dokumenty, · możliwość automatycznych odpisów, · narzędzia kontroli łańcucha dostaw. To jest nasze rozstąpienie morza kiedyś takie rzeczy były niewykonalne na papierze, dziś to kwestia algorytmu i API. I co najważniejsze: Nie mamy już nad sobą faraona. Nie ma bata, obowiązkowych dostaw, przymusu państwowego, kartek ani komisarzy. Mamy tylko trudny rynek ale to nie jest wróg, którego trzeba się bać. To jest wróg, którego da się pokonać narzędziami, jeśli te narzędzia stworzymy wspólnie. I to jest cała różnica. Mówisz: „Ludzie nie potrafią się dogadać.” Prawda. Ale ludzie potrzebują RAM czyli zasad gry, systemu, który wymusza współpracę. Bez RAM: · jedni kombinują, · drudzy narzekają, · trzeci robią swoje, · a wspólnego efektu brak. Dlatego pomysł z odpisem nie jest o dobrowolności tylko o systemie. Bo system wyrównuje charakter ludzi. Tak jak KRUS. Tak jak ZUS. Tak jak dopłaty. Tak jak zgłoszenia bydła. Nikt tego nie lubi, ale każdy to robi, bo tak działa państwo. I dzięki temu: · chorzy mają leczenie, · emeryci mają emeryturę, · rolnicy mają dopłaty, · zwierzęta są kontrolowane. I tu jest klucz: nie prosimy o łaskę. Tworzymy narzędzie. I druga sprawa, bo to ważne: Mówiłaś, że „na naszym stawie ryby nie biorą”. Gosia, bo łowimy: · bez spławika, · bez żyłki, · bez robaka, · bez łódki, · bez echosondy, · i jeszcze mamy dookoła 20 osób, które rzucają kamienie do wody. System PBR i system A–F to nie są ryby. To są: · wędki, · łódki, · sonary, · przynęty, · mapy rybackie. A nie kolejna obietnica, że „może kiedyś będzie lepiej”. A co do UE Masz rację: UE może storpedować głupie pomysły. Ale PBR to nie socjalizm, tylko wspólny fundusz inwestycyjny rolników. A to w UE jest nie tylko dopuszczalne to jest wręcz wspierane. Holendrzy mają to od 70 lat. Francuzi od 50. Włosi od 40. I nikt im tego nie blokuje. Podsumuję tak: My tu nie budujemy jednej spółdzielni. My budujemy: · nowy sposób myślenia, · nową narrację, · nowe narzędzia, · nową wspólnotę kapitałową, · nowy sposób budowania infrastruktury, · nowy standard działania rolnictwa w Polsce. Nie Mojżesza Ci trzeba. Nie proroka. Nie guru. Trzeba: · mądrej idei, · jasno postawionych ram, · argumentów, · narzędzi, · i rozmowy. I właśnie to tu robimy. Jeśli mamy wroga (niskie ceny, import, brak infrastruktury) to jak mówi przysłowie nic tak nie łączy ludzi, jak wspólny wróg. I może właśnie dlatego to jest TEN moment, żeby po 40 latach wejść w „nową ziemię” ale nie biblijną, tylko gospodarczą. Pozdro -
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, CipherEcho dzięki za głos. Dokładnie o to chodzi: mały procent, ale od każdego to robi wielką różnicę. To działa wszędzie na świecie: od emerytur, przez BLIK-a, aż po spółdzielcze modele w Holandii czy Danii. Siła tego systemu polega na tym, że: to nie są nowe podatki, to nie są pieniądze dla polityków, to nie są kredyty, tylko wspólna skarbonka rolników na konkretne inwestycje. Cieszę się, że to wyłapałeś, bo to jest fundament: stały odpis = stały kapitał = trwała infrastruktura. ggg - spokojnie, zwolnię, jak skończymy robotę Piszesz o mediach i tu doprecyzuję, bo widzę, że to słowo wprowadziło zamieszanie. Mówiąc „media” miałem na myśli internet, a nie telewizję. Bo dziś działa to tak: To, co raz wrzucisz do internetu, zostaje tam na zawsze. Branżowe portale rolnicze zawsze szukają tematów, które żyją na forach. A jak środowisko zacznie czymś żyć, to politycy sami będą musieli to podchwytywać. Nie musimy mieć TVN-u, Polsatu ani radia RMF. Wystarczy, że IGRIT, nasi ludzie, messenger, grupy i modern internet rozniosą temat, bo teraz zasięg buduje się oddolnie a nie przez telewizor. Arti, dokładnie o to mi chodziło social media to dziś największa dźwignia, jaką ma zwykły człowiek. fora → grupy FB → Messenger → WhatsApp → artykuły branżowe. Masz rację tak się dzisiaj buduje presję i widoczność, nie przez papierowe media. A co do tempa tak, trzymam rytm. W niedziele minął nasz deadline. Od poniedziałku to już zadanie dla ambasadorów IGRIT, żeby pomysły rozchodziły się szerzej. Pracujemy dalej, bo atmosfera na rynku rolnym jest jak żywy ogień i jeśli nie będziemy działać szybko, to inni podejmą decyzje za nas. A tego nikt tu chyba nie chce. Co do „grup 20 lat temu”… To, co wtedy dostaliśmy, to nie były grupy to była bieda w papierowym pudełku. Dzisiaj mamy: ARiMR czyli agencje płatniczą numery identyfikacyjne przelewy automatyczne teleinformatykę algorytmy cyfrowe głosowania i ankiety realny kapitał z odpisów To jest inna epoka. Tamte grupy były jak rower z PRL. My chcemy zbudować rolniczy TIR z autopilotem. Nie ma czego porównywać. Cel nadal jest ten sam: Polska ma mieć swoje silosy, swoje sortownie, swoje terminale i swoją decyzyjność. Albo my to zrobimy, albo zrobią za nas Holendrzy, Niemcy, Francuzi lub Ukraińcy, bo u nich takie duże organizacje już działają. Oni od lat eksportują duże wolumeny na cały świat. My mamy wszędzie wąskie gardła, które potrafią tylko głośno krzyczeć a nie wspólnie działać. A ja trzymam się planu. Robię to, co postanowiłem i robię z nawiązką. Bo albo teraz weźmiemy sprawy w swoje ręce, albo będziemy oglądać plecy innych przez kolejne 20 lat. Pozdro -
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam ponownie Gościu, widzę, że jesteś wkurzony i powiem Ci szczerze: absolutnie to rozumiem. Bo każdy z nas jest zmęczony tym, że dopiero jak rolnicy zablokują kraj, to rząd i Bruksela zaczynają cokolwiek słyszeć. Ale pozwól, że wyjaśnię jedną rzecz, żebyśmy rozmawiali o faktach, a nie o emocjach. To nie jest „4% podatku dla państwa”. To nie jest haracz. To nie jest „oddawanie komuś”. To jest 4% odkładane DO NASZEGO WSPÓLNEGO PORTFELA, który: nie jest państwowy, nie jest unijny, nie jest partyjny, nie jest polityczny. To ma być fundusz rolniczy zarządzany przez samych rolników. I teraz najważniejsze: Te 4% i tak teraz znika tylko trafia do pośredników, sieci, przewoźników, chłodni, operatorów i całej reszty. My proponujemy, żeby te pieniądze pierwszy raz w historii trafiły z powrotem do rolnika. Nie „40%”, nie „haracz”. Tylko 4%, ale za to sensownie zebrane i sensownie użyte. A co do Unii… Masz rację, grupy producenckie powinniśmy dostać 20 lat temu jak Zachód. Nie dostaliśmy. Zamiast tego dostaliśmy papierologię i fikcję na pokaz. Tylko powiedzmy to szczerze: Unia nam nie zbuduje sortowni, magazynów, silosów i terminali. Bo nie jest od tego. A jak my sami nic nie zbudujemy to zrobi to konkurencja z Holandii, Hiszpanii i Niemiec. I oni będą dyktować ceny, a my będziemy tylko dostawcami surowca. A protesty? Protesty są potrzebne i nikt tu nie mówi, żeby je odwoływać. Tylko protest to jest gaszenie pożaru. My próbujemy równolegle zbudować system przeciwpożarowy, żeby nie paliło się co roku. To jest różnica. Protest bez planu = chwilowy krzyk. Protest + plan = realna zmiana. I właśnie dlatego te pomysły powstają. Nie żeby kogokolwiek obciążyć, tylko żebyśmy wreszcie mieli własne narzędzia, zamiast liczyć na łaskę Brukseli i Warszawy. Jeśli masz inną propozycję to wal śmiało. Tu każdy pomysł jest ważny. Pozdro -
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, Rolnik, pozwól, że odpowiem wprost ale z szacunkiem. Piszesz, że „nie przeczytałeś, bo za dużo”. No to trudno, bo ja też nie mam ochoty czytać wpisów ludzi, którzy nie chcą nawet poświęcić 10 minut, żeby zrozumieć temat, a potem oceniają całość jednym zdaniem. Szanujmy swoją pracę swoją i innych. Piszesz, że „nie chcesz dzielić się fakturą”. To spokojnie ja Ci niczego nie każę. Ale jeśli Ty masz zbyt od 20 lat i żyjesz jak pączek w maśle, to super, gratulacje szczerze. Problem polega na tym, że 90% rolników w PL nie ma tak dobrze jak Ty. Piszesz, że „spółdzielczość to przeżytek”. To wybacz, ale jeśli nie znasz historii ks. Wawrzyniaka i tego, jak Polacy dzięki wspólnemu kapitałowi wykupili prawie pół wielkopolski spod Niemca… …to pogadaj ze starszymi od siebie, bo takie wpisy naprawdę nie przystoją rolnikowi. Piszesz, że „market i tak coś wymyśli”. Oczywiście, że wymyśli jeśli nic nie zrobimy. Ale jak my mamy w ręku pomysły, gwizdek, media i liczby, to rządzący będą musieli usiąść z nami do stołu a jak nie z nami, to z kimś innym. I na koniec: Najłatwiej powiedzieć „wymyśl coś lepszego” i pójść dalej. Ale gdyby wszyscy tak myśleli, to do dziś sadzilibyśmy cebulę pługiem konnym, a lekarz pisałby receptę na papierku w kratkę. Więc jak masz lepszy pomysł to wrzuć. Każda mądra głowa jest tu mile widziana. A jeśli nie masz, to przynajmniej przeczytaj, zanim skrytykujesz. Radzę idź łowić RYBY gołymi rękoma póki jeszcze są na to warunki. Bez urazy szanuję Cię jako rolnika, ale narracja „ja mam zbyt, więc problemu nie ma” to już w 2025 roku naprawdę nie działa. Pozdro -
Propozycja systemu udziału rolnika w cenie produktu – chcę to z Wami dopracować
Włodzimierz odpowiedział Włodzimierz → na temat → Porady
Witam, To liczymy od dziś, dokładnie tak. Wczoraj minął nasz pierwszy deadline i jestem naprawdę dumny z tego, co tu razem zrobiliśmy. W tydzień z niczego powstało kilka realnych pomysłów, które jeśli dobrze je podamy decydentom to mogą zmienić polskie rolnictwo na lata. I powiem szczerze jedną rzecz. Odwiedzałem ostatnio różne wątki na IGRIT i tam często jest narzekanie, hejt, złe emocje… a ja uważam, że naszą energię lepiej przeznaczyć na tworzenie rozwiązań, a nie na kręcenie się wokół problemów. Rolnictwo ma przed sobą ogromne wyzwania, dlatego nasze działania muszą być intensywne i pozytywne, bo nikt za nas tego nie zrobi. Dlatego od dziś zaczyna się kolejny etap: czas ambasadorów IGRIT. Jeśli te idee mają wybrzmieć szerzej, muszą je nieść najlepsi rolnicy z branży czyli ludzie, którzy mają doświadczenie i autorytet. Kolejne małe deadline mamy na koniec grudnia. Do tego czasu dopracujemy argumenty, ankietę (może pojawi się już niebawem), grafiki i krótki dokument pod rozmowy z ministerstwem. A od stycznia, z Waszym wsparciem lub bez, zobowiązałem się przekazać całe nasze propozycje bezpośrednio osobom decyzyjnym. Nazwiska w polityce się zmieniają, ale jeśli choć jedna mądra osoba w ministerstwie rolnictwa zrozumie logikę naszych pomysłów, to maszyna ruszy. Trzymam się planu i postaram się wykonać go z nawiązką. Mamy pomysły łatwiejsze i trudniejsze, ale wszystkie są potrzebne. I jestem optymistą: skoro udało nam się, żeby te idee wybrzmiały tutaj, to za chwilę wybrzmią też w mediach. A potem już będzie z górki. Działamy dalej. Pozdro -
Buraczek Czerwony- Ceny, Opinie, Pytania, Porady
Włodzimierz odpowiedział //Dawid// → na temat → Warzywa
Witam, Zapraszam was wszystkich do nowego wątku na naszym forum spróbujmy wspólnie poszukać rozwiązania naszych obecnych problemów. Wypracujmy razem pomysły które pozwolą nam znów dobrze zarabiać i nie tylko uodpornić się na import ale nawet go pokonać. Pozdro Link: -
Witam, Zapraszam was wszystkich do nowego wątku na naszym forum spróbujmy wspólnie poszukać rozwiązania naszych obecnych problemów. Wypracujmy razem pomysły które pozwolą nam znów dobrze zarabiać i nie tylko uodpornić się na import ale nawet go pokonać. Pozdro Link:
-
Witam, Zapraszam was wszystkich do nowego wątku na naszym forum spróbujmy wspólnie poszukać rozwiązania naszych obecnych problemów. Wypracujmy razem pomysły które pozwolą nam znów dobrze zarabiać i nie tylko uodpornić się na import ale nawet go pokonać. Pozdro Link do wątku:
- 7 690 odpowiedzi
-
- wczesne ziemniaki
- forum ziemniaczane
- (i 6 więcej)
