Skocz do zawartości

Global Onions Holland

Forumowicze
  • Liczba zawartości

    184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Odpowiedzi dodane przez Global Onions Holland

  1. Czy są jakieś wiarygodne dane o produkcji cebuli w Polsce oraz innych krajach? Ilość gospodarstw, średnia wielkość, średni plon itp. Tylko nie GUS.

    Globalnie chyba tylko FAO albo Eurostat.

    Nie licz jednak na wiarygodne dane z Polski bo takowe po prostu nie istnieją. Zbyt wielu jest - jak to kiedyś o sobie napisałeś - "wyznawców gotówki".

    Można też takie zestawienia zamawiać w agencjach analitycznych. Bardzo dobre analizy statystyk w temacie żywności przygotowują ING, PwC czy coraz lepszy Rabobank. Ja osobiście korzystam z danych EC. Wcześniej zdarzało mi się zlecać analizy strukturalne wydziałom różnych uczelni i studenci robili zestawienia i analizy jako prace zaliczeniowe.

    Większość krajów publikuje dane archiwalne na stronach swoich ministerstw, urzędów lub agencji rolnych ale to tylko suche liczby bez analiz, wniosków i prognoz.

  2. Trwałość komponentów z których robione są polskie maszyny to śmiech na sali. Naszyny pokskue nie pokecam. Po roku wpompowałem w remonty tyle ze mogłbym kupić zachodni sprzęt z certyfijatami na 10 lat.

     

    Czy to były te maszyny o których pisał powyżej Krzysiek? Ja dostaję na testy właściwie każdą nową maszynę od europejskich producentów i faktycznie niektóre są nie warte swej ceny a jeszcze inne są nie warte złamanego grosza ale akurat urządzenia Empro mogę polecić z czystym sumieniem. Przede wszystkim ze względu na serwis który działa profesjonalnie, szybko i bez prób wymigiwania się od zobowiązań gwarancyjnych. Również po gwarancji serwis działa bez zastrzeżeń. Terminy oczekiwania na maszyny są jednak dość długie bo maszyny są montowane dopiero po złożeniu zamówienia. Co warto dodać producent tych maszyn zapewnia również całościowe rozwiązania w zakresie transportu surowca i produktu (podajniki, przenośniki) dostosowane do indywidualnych potrzeb klienta. Takie podejście do tematu cechuje moim zdaniem najlepszych i spotkać je można u takich producentów jak Finis czyli pierwsza liga. Nawet znane marki jak M&P, Sormac czy Dofra nie oferują indywidualnych konfiguracji linii.

    Zachodnie maszyny są na pewno wydajniejsze i obierają dokładniej ale za to ich cena jest znacząco wyższa. Nie zawsze za ceną idzie jakość choć wyroby uznanych marek są zazwyczaj pewne.

    Napisz proszę z jaką maszyną miałeś problemy. Na pewno taka informacja się przyda innym. Jeżeli znam tą maszynę to też coś opowiem.

  3. Pan z Ośrodka ma wiele racji. Temat jest raczej zbyt złożony dla tego wątku ale jak widać mamy tu również profesjonalistów. To cieszy.

    wiele substancji w Polsce nie jest dopuszczonych w uprawie cebuli np.ioksynil,fluroksypyr,bromoksynil i inne.Nie są zbawienne ale pomocne.

    Z ciekawości spytam, czy faktycznie nie ma na rynku zamienników o podobnym działaniu?

    Teorie o przenikaniu środków nalistnych w głąb gleby możesz opowiadać dzieciom w przedszkolu

    W lutym w Berlinie był ciekawy wykład (chyba Duńczyka) o obiegu wtórnym herbicydów w kompoście. Okazuje się, że przenikanie wtórne jest dużo wyższe niż wskazywałyby na to karty produktu. Nie wiem czy ma to negatywny wpływ na środowisko.

     

     

     poza tym na zakwaszonych bielicach nie uprawia się cebuli(wykształcenie rolnicze się kłania).

    Racja. Odwiedzając rolników i oglądając ich uprawy nabrałem pewności, że nie wszyscy o tym wiedzą.

  4. Panowie/ Panie,

     

    ja jedynie przedstawiam nasza ( moja wizje ). Wszyscy tutaj spekulujemy, ale warto wymienić się opinia, o ile jest oparta na sensownych argumentach.

    W cebuli nie ma mądrych...

    Zgadzam się w pełni i dziękuję za wypowiedzi.

    Panie Mateuszu, nie ujmując Panu wiedzy i doświadczenia, ale skąd Pan może wiedzieć jakie są realne ceny kontraktów z klientami ?

    Z tego co my widzimy spora cześć naszej konkurencji oferowała mrożonkę w worku po 280 euro do końca roku, a niektórzy dla całorocznych kontraktów dawali 300 - 320 ( pazdziernik - padziernik, co oczywiście jest absurdem ). Sami jako zakład produkcyjny kopiliśmy dodatkowo okolu 350 t kostki w worku po 285 euro do końca roku, co uważam za bardzo dobra cene.

    Jestem aktywnym uczestnikiem rynku w każdym segmencie branży. Obracam łuską w każdej postaci, cebulą obraną a także mrożonką, suszem i przetworami. Znam realia rynku z własnych danych oraz danych udostępnionych przez podmioty działające w ramach Global Onions Group w całej Europie. Skoro Wasz zakład "widzi" oferty konkurencji to skąd zdziwienie, że inni znają ceny? Mam kontrakty z większością chłodni w Polsce i ponad dwudziestoma zakładami w Europie co pozwala mi z dużą dokładnością oszacować nie tylko ceny ale również koszty i marże.

    Jeszcze jedno; znam dostawców którzy kupowali od Pana lub kupują. Żaden z nich nie ma kontraktów z chłodnia.

    Zapewne chodzi o Waszą chłodnię. Nie potrafię tego zweryfikować w dialogu z anonimowym adwersarzem. 

    Większość moich klientów przekonała się już do kontraktów jednak nie każda chłodnia proponowała wystarczająco dobre parametry kontraktu by przyciągnąć dostawców. Znam zakłady które próbowały kupić obraną cebulę po 0,65 na cały sezon... Może brak kontraktów z moimi klientami to skutek kiepskiej oferty Waszego zakładu? W moim odczuciu kontraktów jest w tym roku nieco mniej ale dokładnych danych jeszcze nie ma.

    "Tym bardziej, że pod każdy kontrakt sprzedany zawarty jest kontrakt zakupu. Cebula skupiona na wolnym rynku nie trafia do sprzedaży kontraktowej."

     

    Spora sprzedaż towaru w Polsce to wolna amerykanka, oparta na spekulacjach i pracy na spotach.

    Dokładnie o tym pisałem. Nie ma to nic wspólnego z kontraktami więc nie powinniście niskich cen skupu tłumaczyć w taki sposób: "Dodatkowo żaden z zakładów nie będzie chciał podnieść ceny, a to głownie za sprawa bardzo nisko podpisanych kontraktów. Jeżeli podpisaliście kontrakt sprzedaży bardzo nisko i nie macie zakontraktowanego pod tą sprzedaż surowca to oddajecie inicjatywę dostawcom. Musicie kupić w cenie jaką zaproponuje obieracz!

     

    "Magazyny na zachodzie są faktycznie zapchane ale nikt tych rezerw nie rusza skoro nadal można kupić tanią mrożonkę."

     

    Tak, i to jest cześć gry, ich AS w rękawie. Jak ceny będą szły w gore, to zawsze mogą korzystać z zapasów. Nie maja ciśnienia.

    Tak jest. Polskie chłodnie w imię chorej konkurencji sprzedały potężne ilości mrożonki za bezcen a teraz dziwią się, że klient nie chce kupować drożej. Krótkowzroczność.

     

    Pozdrawiam i zachęcam do rejestracji konta.

  5. Dzień

     

    dobry, pozwolę wtrącić trzy grosze. Pisze jako pracownik zakładu produkcyjnego.

     

    Według naszych założeń, okres miedzy końcem października, a końcem marca będzie cechował się spora stabilnością.

     

    Poziom skupu który zakładamy w okresie październik - koniec grudnia:

     

    mały obieracz 63 - 65 groszy / większe dostawy 70 groszy - do 73 groszy jeśli mamy pełna identyfikowalnosc produktu

     

    Powodem niskich cen będzie głownie nastawienie samego rynku do taniego sezonu.

    Dodatkowo żaden z zakładów nie będzie chciał podnieść ceny, a to głownie za sprawa bardzo nisko podpisanych kontraktów.

     

    Oprócz tego, część naszych stałych odbiorców, mam na myśli Belgów i Francję ma ogromne zapasy mrożonek na magazynach.

     

    Zapasy pochodzą z okresu gdzie cebula na zakładzie kosztowała 65 - 67 groszy, każdy kto miał chociaż trochę wolnej przestrzeni magazynowej robił na stock ( i tez trochę rozumu ).

     

    Dla tych co podważa moja tezę;

     

    - cena 65 groszy była jedna z najniższych cen w ostatnich latach ( pomijając sezon 2011/12 gdzie ceny osiągnęły dno - 50 groszy cebula obrana )

    - mrożona cebula ma dwa lata terminu przydatności do spożycia ( pamiętajmy, ze cebula na przemysł idzie w dużym stopniu do dan gotowych na które odbiorcy planują produkcje na pol roku i rok wcześniej),

     

    Mnie zastanawia, co się wydarzy w kwietniu i w późniejszym czasie... bo co do najbliższych 5 miesięcy to chyba nie ma co się łudzić - będzie tanio. 

     

    Ceny faktycznie niewiele się zmienią do końca roku bo niby czemu miałyby się zmienić skoro nikt tego nie chce. Chłodnie zarabiają bo mają tani surowiec a rolnikom i obieraczom najwyraźniej nie zależy na zysku i nic nie robią aby ceny wzrosły i dostarczają ile się da. Gdy skończy się tani surowiec z Kujaw podwyżki będą nieuniknione.

    Odbiorcy mrożonki rzeczywiście nastawieni są na niskie ceny gdyż przywykli do nich od ponad roku.

    Kontrakty na mrożonkę nie są jakieś ekstremalnie słabe więc tutaj nie ma wytłumaczenia dla cen skupu. Tym bardziej, że pod każdy kontrakt sprzedany zawarty jest kontrakt zakupu. Cebula skupiona na wolnym rynku nie trafia do sprzedaży kontraktowej.

    Magazyny na zachodzie są faktycznie zapchane ale nikt tych rezerw nie rusza skoro nadal można kupić tanią mrożonkę. 

     

    Nie znam nikogo w Polsce kto może zapewnić pełną identyfikowalność w cenie 0,70zł. Nikogo!

     

     

    Mistrz spekulacji podszywający się pod pracownika zakładu produkcyjnego tego jeszcze nie było - bravo!

    Możliwe.... 

  6. Takimi wypowiedziami g.o. straciłeś dla mnie wiarygodność do końca.. jak każda negatywna opinia o dalszym w łancuchu sprzedaży niż rolnik to dla ciebie "niewłaściwe treści" to ja współczuje odnośnie innych dalszych aspektów współpracy z tobą. Teraz można usunąć ja nie wykupuje reklam :D

     

    Twoja wypowiedź, mająca zero wspólnego z tematem wątku to właśnie treści niewłaściwe. To ja ten wątek założyłem i jako autor staram się przekazywać wartościowe informacje. Wyzwiska i tchórzliwa, anonimowa krytyka polegająca na obrzucaniu błotem mnie nie interesują.

  7. Witajcie. 

     

    No i po targach.

    Wiele ciekawych rzeczy się wydarzyło i wiele interesujących spotkań się odbyło.

    Ogólnie targi bardzo udane ale na pozytywne skutki dla przemysłu będzie trzeba nieco poczekać. Doszło do zawarcia rekordowo dużej liczby kontraktów (niektóre "od już") co spowodowało, że sortownie z Niemiec, Belgii, Holandii czy Francji ruszyły z produkcją 24h ale umowy te zblokują cenę na jakiś czas w dosyć niskich poziomach. Ożywienie na rynku jest spowodowane właśnie niską ceną i nikt rozsądny nie zaryzykuje teraz podwyżek.

    Podobnie w przemyśle. Tu mamy koniec zastoju i bezsensownego wyczekiwania na ruchy konkurencji. Zejście na mrożonkę jest duże i chłodnie mogą produkować ile tylko są w stanie ale muszą utrzymać cenę nisko jeszcze przez kilka tygodni. Podwyżki będą dopiero gdy zejdą z rynku nadmiary cebuli. Każda próba negocjacji ceny odbijała się od "ściany" nadmiaru taniej łuski. Odbiorca zdaje sobie sprawę, że rolnicy nie mają wyjścia i muszą wypychać cebulę tanich, kiepskich odmian. Podaż surowca jest tak duża, że nawet gdyby ceny spadły o połowę to rolnik by sprzedał. Jedyne co chroni nas przed spadkami cen to twarda postawa dużych obieralni, które nie godzą się dostarczać poniżej 0,75 zł. Na samych małych obieraczach chłodnie nie pociągną.

    Oprócz niskich cen i niestety wciąż niskiej jakości polskiej obranej cebuli najważniejszym tematem była identyfikowalność surowca. Polskie chłodnie przegrywają z zachodnimi dostawcami właśnie poprzez brak weryfikowalnych cech produktu. Duże chłodnie biorą na siebie ryzyko mikrobiologiczne ale tracą przez to zaufanie u odbiorców. Małe chłodnie mają jeszcze trudniej. W europejskim handlu przetworzoną cebulą nie da się już konkurować ceną (niżej nikt już zejść nie może) więc wyraźnie widać wyścig w innych aspektach. Tu niestety obecny model produkcji w Polsce się nie sprawdza. Wnioski są takie, że albo zmieni się struktura obierania (z kurnikowo-skupowej na produkcyjną) albo świat pójdzie do przodu a Polska straci pozycję lidera. Rozwój obieralni w biedniejszych krajach Europy postępuje powoli i na razie nie jest konkurencją dla Polski a Ukraina to nadal trzeci świat i nie stanowi żadnego zagrożenia pozostając (jak Chiny) straszakiem na naiwnych.

    Podsumowując. Źle już było. Będzie lepiej ale nie od razu. Musimy ponieść konsekwencje złych wyborów rolników, nietrafionego mixu odmian, niskiego stopnia kontraktacji i miękkiej polityki cenowej. Musimy przeczekać Hiszpanki i oby jak najszybciej nastąpił moment gdy to rolnik będzie dyktował ceny cebuli w łusce.

    Pozdrawiam z deszczowej Holandii (zbieramy na mokro...)

     

    ps. Rozwija nam się wątek, Rozmowy coraz poważniejsze. Niewłaściwych treści coraz mniej. Fajnie!

  8. Pisałem netto. Szczerze mówiąc nie miałem pojęcia, że ktokolwiek skupuje (a tym bardziej sprzedaje) poniżej 0,75 zł. Nie znam chłodni z tak niską ceną ale przyznaję, że z niektórymi chłodniami mi nie po drodze więc może to właśnie te gorsze zakłady. Co do czerwonej to trudno gdziekolwiek coś sprzedać z wolnej stopy powyżej 1,30 zł. Raczej bliżej złotówki.

    Kontraktów jest na żółtą sporo ale powyżej 1,00 zł to tylko na zachód. Oczywiście mam na myśli październik. Grudzień wygląda cenowo dużo lepiej w kontraktach.

     

    Global w jednym zdaniu podajesz (jak się kończą argumenty), że piszemy o przemyśle a w drugim wyliczasz plony z ha. Czy gdy cebula była po 80 gr nie było możliwości sprzątnąć 60 t? Co to za wyliczenia?

    Teksty do rolników, że wystarczy im suchy chleb -  nie skomentuję

    Nie zrozumiałeś. Przeczytaj ponownie. Potem jeszcze raz. I tak do skutku aż zauważysz, że wrzucasz do jednego wora moje wypowiedzi na całkowicie inne zagadnienia.

    Tego z chlebem też nie zrozumiałeś. 

    Fajnie się dyskutuje ale tylko pod warunkiem, że adwersarz jest w stanie utrzymać dyskusję na odpowiednim poziomie. Postaraj się. Proszę.

     

    Jeżeli masz zastrzeżenia do danych które przytoczyłem lub do obliczeń z mojego wpisu to proszę podaj mi alternatywne dane czy przeciwne wyniki. Bez tego brniemy w przepychanki których nikomu nie będzie się chciało czytać. Nie odbieram Ci prawa do posiadania odmiennego zdania ale jeżeli chcesz przekonać innych do swoich racji to podeprzyj się jakimiś faktami. 

    Od lat piszę o potrzebie zmian w branży i od lat trafiam na przeciwników tych zmian. Czy brak zmian poprawił sytuację branży w okresie ostatnich lat?

    Pozdrawiam

  9. Rolnik,płatnik podatku rolnego(producent cebuli w łusce) nie ma możliwości rozliczenia kosztów, i dla niego wzrost ceny paliwa to strata. Natomiast, żeby rozliczyć koszt ludzi do obierania w PIT musi założyć DG, czyli firmę. Firma, a nie rolnik, ma PIT. Firma nie produkuje cebuli, tylko ją przetwarza. Firma nie rozliczy z kolei paliwa zużytego w gospodarstwie. Firmę ma może 2%(strzelam) producentów.

    Po pierwsze:

    W tym wątku piszemy o przemyśle. uprawa ma chyba swój osobny wątek i tam można rozpatrywać rozterki podatkowe rolnika nieprzetwarzającego.

    Po drugie:

    Podałem powyżej źródło, które zaprzecza Twoim słowom.

    Gospodarstwo rolne może przyczynić się do szeregu obowiązków podatkowych, w tym do ujęcia części przychodów rolnika w deklaracji PIT.

    źródło: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rolnik-a-PIT-posiadacze-gruntow-hodowli-i-upraw-rolnych-a-roczne-rozliczenie-podatkowe-7511185.html

     

     

    Jak mawiał mój dawny wykładowca Ignorantia iuris nocet... 

    Nie znam dokładnie polskiego prawa podatkowego więc wspieram się aktualnymi informacjami z internetu więc głowy nie dam ale wygląda to logiczne, że skoro dochód z obierania jest obowiązkowo opodatkowany podatkiem dochodowym (a nie rolnym) to od tegoż podatku można odpisać kosztu uzyskania tegoż dochodu. 

    Może jest tu ktoś kto rzuci podstawą prawną?

  10. Nareszcie jakaś rzeczowa dyskusja.

    Kolega Rosja pisze a chlebie,a Global o niebie...

    Każdy ma inne ambicje. Niektórym wystarcza sam chleb. Niektórym nawet suchy...

     

    Wzrost wynagrodzeń jest korzystny dla pracowników,ale stanowi wzrost kosztów pracy dla pracodawców( w tym przypadku dla producentów cebuli).Odliczenia? Od jakiego podatku może odliczyć koszty pracy rolnik będący płatnikiem podatku rolnego,proszę mnie oświecić kolego Global?

    Na wzrost kosztów pracy nie mamy wpływu - jest nieunikniony i dotyczy wszystkich. Na szczęście jest on nieodłączną przyczyną inflacji więc i wzrostów cen produktu. Naszego produktu również. Płacimy ludziom więcej więc musimy sprzedać drożej. Czasem się to odwlecze w czasie ale innej drogi nie ma. Co do odliczeń to proszę popraw mnie jeżeli się mylę ale na dzień dzisiejszy rolnik musi rozliczyć dochód z przetwórstwa więc ludzi do obierania wrzuca w koszt w ten sam PIT.

    Jeżeli rolnik prowadzi działalność polegającą na przetwórstwie przemysłowym własnych produktów lub też odkupuje od innych rolników ich płody rolne i sprzedaje je albo też oferuje się pośredniczenia w sprzedaży takich produktów, za co otrzymuje wynagrodzenie – musi wykazać swoje przychody w rocznej deklaracji PIT i zapłacić z tego tytułu podatekWśród przychodów z tzw. innych źródeł w deklaracji rocznej PIT wykazać należy również przychody ze sprzedaży przetworzonych w sposób inny niż przemysłowy produktów roślinnych i zwierzęcych, prowadzonej bezpośrednio w gospodarstwie lub na targowisku na rzecz konsumentów.

    źródło http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rolnik-a-PIT-posiadacze-gruntow-hodowli-i-upraw-rolnych-a-roczne-rozliczenie-podatkowe-7511185.html

     

     

     

    Hipotetycznie zakładając że może to żadna firma nie podnosi wynagrodzeń aby płacić mniejsze podatki,gdyż wzrost wynagrodzeń zawsze pogarsza rentowność,której nie zrekompensuje mniejsza zaliczka na podatek dochodowy.Dlatego firmy jak ognia unikają podwyżek i wprowadzają je z konieczności utrzymania pracowników.Rosnące płace są dla każdej firmy (w tym przypadku producentów cebuli) rosnącym kosztem i jest to proste jak dwa razy dwa.

    Sto procent racji.

    Podwyżki w obieralniach to nie dobre chęci pracodawców tylko wynik zmian w przepisach. Dotyczą każdego więc nie mają wpływu na konkurencyjność.

     

    Jeśli nawet "przeciętny Kowalski" może za swoją pensje kupić obecnie więcej paliwa niż w 1998r. gdyż zarabia więcej to jemu jest git.Natomiast rolnik który za to samo paliwo służące do produkcji musi zapłacić niemal 3 zł więcej niż w 1998 to jest wzrost kosztów paliwa w stosunku do 1998r. niemal o 300%,gdyż sprawę rozpatrujemy z perspektywy producenta cebuli.

    To nie ma najmniejszego sensu. Porównujesz wartości z dwóch dekad bez uwzględniania inflacji? Nominalnie?

    Policzmy więc:

     

    Rok             dochód z hektara             koszt paliwa (200 litrów)         ile zostaje

    1999     |          1016 zł                 |                   300 zł                    |            716 zł

    2016     |          2577 zł                 |                   900 zł                    |          1677 zł

    Nawet korygując o wskaźnik inflacji dla lat 1999-2016 (54,96) zostaje w kieszeni dużo więcej. Nawet nie licząc dopłat których przecież w latach 90 nie było.

     

    W ekonomi rolnej jest pojęcie "rozwierania się nożyc cenowych",w skrócie polega to na tym iż ceny środków do produkcji rosną szybciej niż ceny płodów rolnych.W ostatnich latach zjawisko to przybrało na sile gdyż spadły ceny nie tylko w ujęciu realnym ale też nominalnym,a przypadek produkcji cebuli jest potwierdzeniem tego niekorzystnego dla rolników zjawiska.

    Nożyce cenowe to temat tak szeroki, że nie można go rozpatrywać bez uwzględnienia szerokiego wachlarza czynników zewnętrznych. Bezdyskusyjne jest rozjeżdżanie się cen płodów rolnych i cen surowców czy środków do produkcji rolnej. Europa jest jednak doskonałym przykładem występowania kilku czynników zapobiegających niekorzystnym skutkom zjawiska otwierania się nożyc cenowych. Po pierwsze mamy system dotacji który skutecznie kompensuje niedobory bilansu ekonomicznego produkcji rolnej. W krajach gdzie dotacje są niższe (np Polska) mamy wyraźny mechanizm wzrostu efektywności produkcji. Sprzedając 60 ton cebuli po 30 groszy zarobimy nie mniej niż sprzedając 20 ton po 80 groszy. Do tego dochodzi postęp technologiczny, rozwój agrotechniki itp. 

    Na przyszłotygodniowych targach będzie kilka spotkań poświęconych wyzwaniom stojącym przed drobnymi producentami żywności w nadchodzącym okresie spowolnienia gospodarczego. Warto posłuchać!

     

    Dziękuję za poważne potraktowanie tematu.

    Pozdrawiam

  11. Chyba za trudne rzeczy piszę...

    Co ma miesięczne wynagrodzenie wspólnego z ceną cebuli? 

    Wykres udowadnia, że w ujęciu ogólnym wszystko potaniało w stosunku do zarobków. Paliwo i inne koszty nie są tu wyjątkiem.

     Każdy rolnik, który kilkadziesiąt lat uprawia cebulę wie jak było i jak jest. Wynagrodzenie pracowników jest dla rolnika kosztem a nie zyskiem więc wykres pokazuje wzrost naszych kosztów.

    Co oznacza jedynie większe odliczenia i niższe podatki. 

     Paliwo tanieje od 70 lat? :))))) 

    Tanieje! 

    http://automobilownia.pl/obalamy-mity-ceny-paliw/

    Proste obliczenie z danych dostępnych dla każdego:

    rok 1998 Litr ON to 1,51 czyli z przeciętnego wynagrodzenia 1205 zł da się kupić 800 litrów diesla

    rok 2017 Litr ON to 4,41 czyli z przeciętnego wynagrodzenia 4399 zł da się kupić 1000 litrów diesla

    Siła nabywcza dochodów rośnie. Wzrost cen jest tylko nominalny.

    Teraz paliwo 4 zł cebula 30gr, ale wg. Ciebie ceny cebuli po wejściu do UE pną się w górę.

     

    Zacytuj mi gdzie napisałem, że pną się w górę!

    Rekordowo najniższa cena cebuli to rok 2004 więc całe lata przed akcesją. Ceny cebuli nie mają nic wspólnego z Unią. 

     

    Nie ma Rosji, nie ma worka, nie ma popytu a co za tym idzie interesu na uprawie cebuli.

    Popyt jest w całej Afryce, Ameryce południowej, Europie zachodniej, zachodniej i południowej Azji. Dobrzy producenci sobie poradzili.

     

    Dzisiaj rozdzwoniły się telefony od hurtowników z Polski. Jest duże ssanie na worek do Polski bo podobno nie da się w kraju kupić cebuli wysokiej jakości. Czyżby rolnicy zaczęli zamykać magazyny? Co to oznacza dla przemysłu? Będą podwyżki? 

    Jest też wyraźne ożywienie na rynku mrożonki. Nie ma w tej chwili problemów z zejściem na zachód ale cena jest niska. Rynek daje chłodniom zielone światło do podwyżek. Czy wykorzystają szansę?

  12. No nie wiem czy emerytura pewna. Nie decydujesz komu sprzedasz bo na wschód nie możesz a już na pewno za ile sprzedaż. Myślisz, że dzięki Uni sprzęt jest lepszy? Np. Rosja czy Szwajcaria nie są w Unii a trabantami czy ładami już nie jeżdżą. Postęp technologiczny ułatwia nam pracę. Ceny cebuli są teraz niższe a np. Paliwo przed wejściem do UE było ponad połowę tańsze

    Tu ponownie nie masz racji. Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę ale nie są to dobre źródła.

    Ogólnie rzecz biorąc wszystko było relatywnie o wiele droższe co doskonale obrazuje poniższy wykres

    s4.jpg

     

    Kłamiesz także stwierdzając, że paliwo było o połowę tańsze

    Poniższa tabela udowadnia, że było dużo droższe (zresztą tanieje nieprzerwanie od chyba 70 lat).

    1.jpg

    Podczas gdy ceny polskiej cebuli wcale nie są w tendencji spadkowej od wejścia do Unii. Tutaj mamy typową zależność podaż-popyt. Dokładne dane można znaleźć np w tym dokumencie:

    https://ec.europa.eu/agriculture/sites/agriculture/files/markets-and-prices/price-monitoring/market-prices-vegetable-products_en.pdf

    Strony 223 i 239 (choć reszta też jest interesująca jako minimum wiedzy dla ludzi z branży)

    Na podstawie takich zestawień buduje się długoterminowe strategie kontraktacyjne.

     

    Co do sytuacji rolników po wstąpieniu do EU to faktycznie bardzo się poprawiła ale nadal jest wiele do zrobienia. Moim zdaniem w Polsce rolnik zbyt często chce być jednocześnie farmerem, menadżerem, handlowcem, marketingowcem, agronomem, analitykiem rynku itd... Rolnicy z sukcesami zostawiają poboczne zadanie specjalistom a skupiają się na produkcji. Poza tym wyczytałem dziś, że polska wieś jest najmniej innowacyjna w całej wspólnocie co oznacza, że świat odjeżdża a Kowalski tkwi w miejscu. Tu jednak winę (obok tradycyjnego modelu gospodarstwa) ponoszą bardzo niemrawe ośrodki doskonalenia. 

     

    Tymczasem zaczął się październik co oznacza początek obierania i handlu na kontraktach. Jak to wygląda w tym roku?

     

    Pozdrawiam

  13. Podpisy pod spotami ograniczyły by nasze konwersacje do tego że: global by nadal obchodził administratora i za pseudo reklame niepłacił. I może pojawił by sie taki janusz tracz który zakończył hówca pracy i jest wyznawcom religii "globalnej". Dzieki anonimom warto forum odwiedzać bo jest ciekawie i ludzie chcą przemówić wylać oburzenie. Do prokuratury nikomu nie po drodze bo trza by każdego rolnika przetwórce zamknąć , global jak działa wie każdy ceniący sobie jakość obieracz,niestety ze smutkiem musze powiedziec ze jakosc globala jest straszna, przykre ale zrozumiale bo kazdy chce szybko zarobic Niechaj global uspokoi swoje legalizacje i wypowiada sie na temat. Może temat 100% porażenia odmian hiszpańskich grzybem cz holera wie czymś brązowym zamiast stożka ...dawaj Mateusz zacznijmy konstruktywną pogawędke ...

    Czyli zostańmy w szambie bo jest ciekawiej...

    Anonimowe wpisy to w większości obraźliwe treści bez żadnej wartości. Nikt nie traktuje tego poważnie. 

    Nawet teraz chętnie odpisałbym prywatną wiadomość ale nie odważyłeś się nam przedstawić i po raz kolejny zmuszony jestem pisać publicznie o swojej działalności.

    Gdybym ja pisał anonimowo to nie miałbyś nic do pisania bo cóż za istotne treści zawiera Twój wpis oprócz tchórzliwie schowanych za tarczą anonimowości pomówień i przytyków. Chcesz podyskutować o jakości mojego surowca to spytaj w dziesięciu najlepszych obieralniach w tym kraju. Spytaj nawet czołowe europejskie firmy dlaczego kontraktują u mnie (nawet na wyłączność) zamiast posłuchać autorytetu Człowieka z lasu... Moja cebula broni się sama.

     

    Hiszpanki są porażone wszystkim co tylko istnieje na liście problemów z cebulą bo taka jest charakterystyka słabych odmian uprawianych z najtańszych nasion. Typ hiszpański w Polsce lansują na siłę producenci pestycydów i nawozów (zauważcie, że tylko oni!) bo to dla nich złoty interes. Niestety wizja wysokiego plonu przekonuje rolników nawet jeżeli jakość tego plonu jest z góry określana jako niska a odporność jako średnia.

    Tymczasem ceny surowca dalej w dół a za nimi ceny obranej. Tylko kontrakty w tej chwili na plus.

     

    Podpisy pod postami sprawiłyby,że byłoby tu więcej sensu i wiedzy a mniej bruduw i wyzwisk ale czy my tego chcemy?

    Dobre pytanie. 

  14. Dziękuję za odpowiedź (szkoda, że anonimowa).

    Opisane przez kolegę realia to dokładnie to bagno o którym piszę od dwóch lat. To są właśnie patologie które trzeba wyplenić aby obieranie cebuli w Polsce wkroczyło na poziom europejski (również cenowo). Kilka z pomysłów które padły w powyższej dyskusji częściowo rozwiązuje przedstawione przez przedmówcę problemy. Mając dobre certyfikaty (wiem, że nie jest łatwo i tanio je zdobyć ale warto) można ominąć najgorszych odbiorców lub wybierać mniejsze zło. Tych firm stawiających wysokie wymagania ale jednocześnie płacących dużo więcej jest tak naprawdę sporo i będzie ich przybywać. Sam nie mam złych doświadczeń z polskimi chłodniami ale w rozmowach z dziesiątkami klientów przewijają się często opinie podobne do tej powyżej - chłodnie świadome faktu, że na rynku obierania zawsze znajdzie się jakiś idiota (inaczej tego nazwać nie umiem) opierają swą strategię skupu wyłącznie na wojnie cenowej między obieralniami. Co do naginania warunków kontraktu to niestety także mam sygnały, że dzieją się różne nieprzyjemne rzeczy ale zazwyczaj w takich sytuacjach wina leży po obu stronach. Jak dotąd nigdy osobiście nie zdarzyło mi się aby chłodnia z Polski próbowała się wykpić z umowy kontraktowej lub by na siłę szukała dziury w całym jednak wiem, że są na rynku chłodnie które byłyby zdolne do takich zachowań - omijam je z daleka.

    Problem leży też nieco w mentalności obieraczy. Przykład skupu z Tucholi (nazwy z grzeczności nie podam) pokazuje, że ludzie wielokrotnie "wydymani" przez skup i tak do niego wracają. To się musi zmienić. Musi pojawić się weryfikacja rynku. Czas aby zniknęły patologie. Od lat powtarzam aby kontraktować z najlepszymi (cena też będzie wyższa), aby nie wspierać tanich skupów, aby nie zapominać przewinień z przeszłości oraz aby nie uzasadniać i nie usprawiedliwiać istnienia szarej strefy w branży (choć biorąc choćby pod uwagę ilość zarejestrowanych kont na tym forum można ocenić że ta branża to jedna wielka lewizna...)

    Są w tym kraju instytucje które chętnie zajmą się nieuczciwą konkurencją. Czas włączyć je do gry.

    Dlaczego tak niewielu obieraczy wstępuje do organizacji branżowej która skutecznie broni interesów członków? Boją się weryfikacji? 

    Pozdrawiam

  15. To nie prawda! Jak pisałem powyżej, znam firmy które radzą sobie na rynku przy pełnym legalnym zatrudnieniu personelu. Ktoś powyżej zamieścił zresztą swoją listę "czystych firm". Na wyjątkowe traktowanie branży nie masz co liczyć bo to nie miałoby sensu ani żadnych podstaw legislacyjnych. Skoro opłaca się obierać we Francji, Niemczech czy Belgii gdzie koszty pracy są wielokrotnie wyższe to musi się też opłacać w Polsce. 

  16. Oj chyba mi coś umknęło... Embargo nie ma najmniejszego wpływu na moją działalność. Rosja jest/była w przemyśle przetwórczym nieliczącym się graczem. Nigdy nie musiałem konkurować z Rosjanami o towar czy o klienta.

    Ja nie neguję wartości Rosji jako odbiorcy tylko nie zapominam, że globalny rynek to swego rodzaju zamknięty system naczyń połączonych i jeżeli Europa nie może sprzedawać do Rosji to nie znaczy, że Rosja nie kupuje. Kupuje gdzieś indziej. Na przykład w Egipcie. To oznacza, że z rynku znika konkurent w postaci niestabilnego Egiptu i Europa może więcej eksportować do Afryki. Trzeba się tylko dostosować do nowych realiów bo jak mawiają ekonomiści: problem to szansa w przebraniu! Są to jednak kwestie nijak dotyczące cebuli przemysłowej więc proszę nie rozwijajmy niepotrzebnie tego tematu.

     

    Co do niezbędnych zmian na polskim podwórku to czy poza omawianymi już podniesieniem jakości, certyfikacją i polepszeniem obsługi klienta, które wydają się podstawą macie jeszcze jakieś inne sugestie? 

  17. Główną przyczyną jest inna pomoc państwa rolnikowi polskiemu oraz rolnikowi holenderskiemu.

    To już tylko i wyłącznie wina Waszych głosów w wyborach.

     

    Nie boje się reklamacji i zwrotu bo ich nigdy nie było i nie ma. Zastanowić sie co sprzedaje powinien się ten, kto ma reklamacje.

    No to po co takie teksty:

     

     Drożej się nie sprzeda szczególnie na obieralnie ponieważ niektórzy obieracze wykorzystują sytuację i mając małego rolnika na podwórku z cebulą zkroją go na procentach bo wiedzą, że nie zwróci bo zainwestował już w transport. 

    Jak nie będzie z czego skroić to nie skroi. Jeżeli jednak będzie próbował to za rok nie rozmawiać nawet.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...