Analitycy: jesienią żywność będzie drożeć. Czy zyskają rolnicy?
Kłopoty z pogodą i eksportem żywności z Ukrainy mają spowodować kłopoty żywieniowe na świecie i - być może - w Europie. O zbożowych kłopotach, które mogą wyniknąć ze skutków pogody pisze ,,Financial Times'', ale rodzimi analitycy podkreślają, że wzrosty cen żywności w Polsce już się rozpoczęły. Przykładem jest wzrost cen pieczywa. Dodatkowo już teraz wiadomo, że po Nowym Roku nie będzie już ,,tarczy'' paliwowej i żywnościowej, a wzrost stawek VAT spowoduje wzrost cen żywności.
Zacznijmy od sytuacji światowej. Problemy żywieniowe rozpoczęły się od wprowadzenia przez Indie w lipcu zakazu eksportu białego ryżu, innego niż basmati, oraz od zbombardowania przez Rosję magazynów z ukraińskiego zbożem, a potem zerwania przez Moskwę umowy zbożowej na Morzu Czarnym.
- Na temat wpływu ekstremalnych warunków pogodowych na światową inflację wypowiedział się też JPMorgan - największy bank Stanów Zjednoczonych. Analiza przeprowadzona przez niego na podstawie danych Banku Światowego ujawniła, że zjawiska El Nino, które zwykle występują dwa razy na dekadę, wielokrotnie spowodowały wzrost cen nie tylko żywności, ale też surowców, np. kauczuku, drewna i cynku - stanowisko amerykańskiego banku cytuje portal Interia Biznes.
W Polsce pierwsze sygnały wzrostu cen żywności już są widoczne. Redakcja Monday News poinformowała, że dynamika wzrostu cen pieczywa zaczęła znowu przyspieszać. W lipcu podrożało średnio o ponad 20% rok do roku. W czerwcu podwyżka wyniosła blisko 18%, a w maju poniżej 16% rdr. Do tego ostatnio pieczywo znalazło się w pierwszej piątce najbardziej drożejących kategorii w Polsce. Eksperci komentujący to wyjaśniają, że maksymalne ceny na gaz dla piekarni i cukierni nie są w stanie w dłużej perspektywie zahamować podwyżek w sklepach. Sytuacja w miarę się ustabilizowała, ale tylko na chwilę. Do tego dochodzą inne kwestie, które tylko pogłębiają problem. Jednocześnie branża przewiduje, że pieczywo dodatkowo zdrożeje, gdy „tarcza" przestanie obowiązywać. Co więcej, uważają oni, że już w kolejnych miesiącach ceny dalej będą rosły, co prawda powoli, ale mimo wszystko stale.
To wszystko dzieje się w chwili, gdy zboże na rynku polskim, ale także europejskim - tanieje.
Krajowi analitycy podkreślają, że niekorzystne zmiany pogodowe, rosnące ceny energii i surowców mogą spowodować, że już w październiku będziemy świadkami odwrócenia trendu spadkowego podwyżek, przynajmniej w niektórych kategoriach towarów. Efekt ten może też utrwalić podniesienie płacy minimalnej i powrót do standardowych stawek VAT na żywność. Dotyczyć to będzie np. warzyw i owoców. Trudno też będzie o obniżanie cen pieczywa lub chemii gospodarczej. Można za to spodziewać się co najmniej utrzymania, a może nawet spadku cen art. tłuszczowych, nabiału czy mięsa.
Z ostatniego „Indeksu cen w sklepach detalicznych” wynika, że w lipcu br. ogólne ceny w sklepach wzrosły rok do roku średnio o 15,5% (w czerwcu – o 18,1%, a w maju – o 19,9%).
– Już w październiku możemy być świadkami odwrócenia trendu spadkowego i powrotów do wzrostów. Przywrócenie rynkowych cen energii czy rezygnacja z zerowej stawki VAT na żywność, z pewnością zwiększą odczyty inflacyjne, szczególnie w I kwartale 2024 r. Poza tym podniesienie płacy minimalnej będzie miało również swoje skutki. Nie ma zatem przesłanek do tego, by ceny w sklepach realnie zaczęły spadać – powiedziała dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Podobnego zdania jest dr Krzysztof Łuczak, główny ekonomista Grupy BLIX, który uważa, że jesienią faktycznie może dojść do trudnej sytuacji w handlu. Najgorzej może to wyglądać w przypadku warzyw, chemii gospodarczej i pieczywa. Jednak w jego opinii, wszystko będzie zależało od tego, jak dalej będzie się poprawiała lub pogarszała sytuacja związana z cenami energii i płacami, bo to w największej mierze wpływa na finalny efekt. Nie należy zapominać o tym, że w wakacje inflacja jest znacznie mniejsza, a potem przybiera na sile. Z kolei w dalszej perspektywie – ale nie tak bardzo odległej – należy zwrócić uwagę na powrót stawki VAT na żywność. O tym jest już mowa otwarcie przy okazji projektu budżetu pańtwa na 2024 rok.
Tymczasem na rynkach rolnych ceny nie zawsze gwarantują opłacalność produkcji. Czy wzrost cen detalicznych pociągnie za sobą wzrost cen skupu? Jak już informowaliśmy, zgodnie z wyliczeniami Wielkopolskiej Izby Rolniczej opłacalność z głównych upraw daje tylko... burak cukrowy. Czy wyższe ceny ziemiopłodów w sklepach jesienią nie spowodują zmniejszenia popytu? - takich pytań, niestety, nikt nie stawia politykom przed wyborami.
0 komentarze