1,5 miliona złotych kary dla... nieznanego importera za rzepak techniczny
Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie nałożył 1,5 miliona złotych kary firmie, która importowała rzepak techniczny i sprzedawała jako rzepak konsumpcyjny. Ten sam importer sprowadzał pszenicę paszową, która odsprzedawana była jako pszenica konsumpcyjna. Decyzja nie jest prawomocna. Nie podano jaki podmiot tak postępował!
- IJHARS w Lublinie nałożył rekordową karę 1,5 mln zł na importera, który wprowadził na polski rynek zafałszowane art. rolno-spożywcze z Ukrainy, m.in. rzepak techniczny - podała Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. - Poinformowali o tym podczas wspólnej konferencji prasowej Przemysław Rzodkiewicz, główny inspektor GIJHARS i Stefan Krajewski, wiceminister rolnictwa..
Decyzja została wydana 25 marca br. Chodzi o zidentyfikowane przypadki wprowadzania do obrotu przez przedsiębiorcę artykułów rolno-spożywczych o znaczącej wartości, zafałszowanych co do pochodzenia i właściwości, co stanowi naruszenie art. 40a ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych (Dz. U. z 2023 r. poz. 1980). Jak poinformowała inspekcja, niezależnie od nałożonej decyzji administracyjnej sprawa objęta jest również postępowaniem karnym pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.
- Inspektorzy zakwestionowali partie rzepaku o łącznej masie ponad 3882 ton, w związku ze stwierdzeniem ich zafałszowania polegającego na zmianie deklarowanego przeznaczenia – z technicznego na konsumpcyjne, a także zmiany deklarowanego kraju pochodzenia – z Ukrainy na Polskę. Wspomniana decyzja i związana z nią rekordowa kara objęła także partie pszenicy o łącznej masie 7670 ton, ze względu na wskazanie, że zboże to jest przeznaczone do celów konsumpcyjnych zamiast do celów paszowych, a także podanie niezgodnego z prawdą kraju pochodzenia - poinformował IJHARS.
Inspekcja przypomina, że artykuły rolno-spożywcze z przeznaczeniem na cele techniczne co do zasady nie są produkowane, przechowywane czy transportowane zgodnie ze standardami bezpieczeństwa wymaganymi dla żywności. Są one konkurencyjne cenowo, ponieważ w obrocie nimi nie obowiązują przepisy prawa żywnościowego, a podmioty handlujące nimi nie ponoszą kosztów związanych z przestrzeganiem wyższych standardów bezpieczeństwa.
- Decyzja wydana została z uwagi na szereg stwierdzonych nieprawidłowości i uchybień, jakich dopuścił się importer w zakresie braku identyfikacji pszenicy i rzepaku sprowadzonych z Ukrainy i wprowadzonych na rynek polski, a także zmiany właściwości i informacji o kraju pochodzenia tych artykułów. Na podstawie analizy zabezpieczonej dokumentacji wykazano, że ukarane przedsiębiorstwo wprowadziło do obrotu ponad 3,8 tys. ton rzepaku technicznego oraz blisko 7,7 tys. ton pszenicy paszowej, importowanych z Ukrainy, odsprzedając towar do sześciu kontrahentów jako produkty spożywcze. Oszukani zostali kontrahenci z województw pomorskiego i lubelskiego, a także konsumenci, którzy mają prawo do informacji o artykułach, które kupują, w tym o kraju ich pochodzenia oraz o standardach nadzoru nad bezpieczeństwem żywności. Fałszowanie kraju pochodzenia pozbawia ich tej informacji i może prowadzić do nieświadomego zakupu artykułu, którego nie chcieliby kupić, a także daje przewagę nieuczciwym firmom – mówi Agnieszka Jarosińska, Lubelski Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Foto: IJHARS
2 komentarze
1.5miljona to dla tych przemytników śmieszne pieniądze ,śmiechu warte za trucie polskiego społeczeństwa polskich podatników którzy utrzymują całą budżetówkę wielki wstyd i na dodatek jeszcze nie ujawniają nazw tych wielkich mądrych cwaniaków.
Ręka ręke myje, ktoś tu kogoś kryje