Czy to jest zmowa cenowa?
Czy na rynku jabłek przemysłowych mamy do czynienia ze zmową cenową? Takie przypuszczenie wyraziła Świętokrzyska Izba Rolnicza, a w ślad za nią Krajowa Rada Izb Rolniczych wnioskuje o zbadanie sprawy ministerstwo rolnictwa.
- Mając na uwadze przepisy ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (tj. Dz. U. z 2019 r. poz. 369 z poźn. zm.) oraz ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi (tj. Dz. U. z 2020 r. poz. 1213), w związku z wnioskiem Świętokrzyskiej Izby Rolniczej dotyczącym podejrzenia wystąpienia spekulacji i zmowy cenowej przy skupie jabłek do przetwórstwa - Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w dniu 3 listopada 2020 r. przekazało sprawę według właściwości do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o rozważenie stosownych działań w celu zbadania ewentualnego wystąpienia zmowy cenowej w odniesieniu do rynku jabłek - infomruje KRIR.
Jak informuje świętokrzyski samorząd rolniczy, na dzień 17.09.2020 roku stawki spadły do 0,45 – 0,46 zł/kg jabłek przemysłowych. Zdaniem Świętokrzyskiej Izby Rolniczej, każda znacząca obniżka cen skupu owoców budzi wiele emocji wśród sadowników. Nieważne czy chodzi o truskawki, wiśnie czy jabłka przemysłowe. Emocje są tym większe, gdy spadkom nie towarzyszą żadne ekonomiczne powody. Część sadowników jest przekonana o tym, że właśnie teraz jesteśmy świadkami spekulacji. W poniedziałek ceny skupu jabłek przemysłowych spadły z 0,50 zł/kg do poziomu około 0,45 zł za kilogram (11 – 13% spadek w stosunku do minionego tygodnia).
- Świętokrzyscy sadownicy zadają sobie pytanie: Czy ostatnie spadki cen przemysłu mogą być efektem spekulacji? Wiele na to wskazuje, że tak - informuje ŚIR. - Zacznijmy od próby odpowiedzi na pytanie, dlaczego o obniżkach mówi się przez kilkanaście dni przed samym faktem. Zakład przetwórczy nie powinien mieć interesu we wcześniejszym informowaniu o spadkach przez wiele dni. Zyskowne jest obniżenie ceny i dalsza produkcja. O spadkach, które miały nastąpić w poniedziałek, mówiono już w czwartek. Również wtedy mówiono o 7 – 8 groszowym spadku.
Jak wskazuje Świętokrzyska Izba Rolnicza, niewątpliwie czeka nas w najbliższych dniach nieco zwiększona podaż surowca. Z logicznego punktu widzenia, sytuacja poprzedzająca spadki. W przypadku spekulacji zwiększona podaż nastąpi po obniżkach. Do pełni zbiorów pozostało jednak jeszcze trochę czasu i nie ma jak na razie mowy o podaży, która mogłaby doprowadzić do pracy przetwórni na pełnej wydajności. Do takiej sytuacji trzeba poczekać co najmniej do ostatniej dekady września.
- Zatem powodem spadków na pewno nie jest, niemożliwa do przetworzenia, podaż surowca. Ponadto sadownicy zwracają uwagę na to, że ani na punktach skupu, ani na przetwórniach w większości nie było kolejek, ani widocznych gołym okiem większych ilości surowca, które mogłyby wpłynąć na spadki cen. Nie zmniejsza się również popyt na przetworzony surowiec. Zwłaszcza na sok NFC, który jest eksportowany na bieżąco. Skoro to nie wina podaży, ani braku zainteresowania ze strony odbiorców, to co jest winą spadków cen? - pyta ŚIR.
Jak się dowiadujemy, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przekazało sprawę według właściwości do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o rozważenie stosownych działań w celu zbadania ewentualnego wystąpienia zmowy cenowej w odniesieniu do rynku jabłek. Ministerstwo poinformowało jednocześnie, że jabłek w tym roku jest więcej niż w 2019, a cena zależy nie tylko od podaży, ale i od popytu na rynkach europejskich i światowych.
Do sprawy powrócimy.
0 komentarze