Wieniec nagrobny przy bramie Sejmu - w południe rozmowy z Prezydentem RP
W Warszawie trwa manifestacja rolników. Protestujący żądają ,,wyrzucenia do kosza'' ustawy nazywanej piątką dla zwierząt. Uważają, że zwierzęta są użyte do walki politycznej.
- Zdrajcy idziemy po was. My was wybraliśmy, my was stąd wyrzucimy – mówił Michał Kołodziejczak z Agriunii. - To naprawdę wielki dzień. Tutaj są hodowcy małych piesków i dużych zwierząt hodowlanych. Jesteśmy wszyscy razem. Pisowcy idziemy po was.
W pochodzie pod Sejm widać symboliczną postać – to śmierć z kosą na sztorc.
- To prawda, to jest marsz pogrzebowy - wczoraj zostaliśmy kolejny raz opluci – mówił jeden z protestujących. - Kto z was wie, kto to jest Grzegorz Puda? To jest nasz nowy minister rolnictwa. Człowiek, który fotografuje się z organizacjami antyhodowlanymi ma decydować o losie polskiej wsi.
Minutą ciszy uczczono także Andrzeja Leppera.
- On by dzisiaj tutaj był, z nami, tu gdzie stoi Michał, gdzie stoi Szczepan. patrzy na nas z góry, że nie pogrzebaliśmy tej wielkiej idei zjednoczenia polskiej wsi. Po latach wyszło, że to co mówił, okazało się prawdą – mówili protestujący.
Przedstawiciele związków rolniczych złożyli wieniec nagrobny pod bramą Sejmu – na szarfie widać napis: Ostatnie pożegnanie polskiego rolnictwa.
Jedynym politykiem, z którym rolnicy chcą rozmawiać jest Prezydent RP.
- Chcemy rozmawiać z Prezydentem RP, ponieważ ma możliwość weta, więc jest jeszcze szansa, żeby zawetować tę ustawę – mówi Michał Kołodziejczak.
Na godz. 12 prezydent Andrzej Duda zaprosił przedstawicieli protestujących rolników. jeśli jednak prezydent ustawę zawetuje, to ustawę poparło tak wielu posłów, że są w stanie odrzucić weto prezydenta.
- Liczymy na to, że prezydent użyje swojego autorytetu i możliwości, żeby przekonać parlamentarzystów - mówi Michał Kołodziejczak, lider Agrounii. - Ta ustawa powoduje, że cierpią rolnicy, ale także zwierzęta. Jarosław Kaczyński użył zwierząt do walki politycznej.
Organizatorzy oceniają w tej chwili wielkość manifestacji na 15 tysięcy osób.
Protestujący liczą, ze ustawa trafi do kosza. Dają na to 2 tygodnie. W przeciwnym razie za dwa tygodnie w Warszawie zapowiadają jeszcze większą demonstrację.
Foto: zrzuty ekranu z transmisji Piotr Biedka TV w mediach społęcznościowych
0 komentarze