Zboża drożeją. Czy są zapasy?

W opublikowanej w październiku krótkoterminowej prognozie rynkowej Komisja Europejska zasugerowała, że zbiory zbóż w krajach Unii Europejskiej będą o około 7% niższe niż przed rokiem.

- W sezonie 2020/21, ze względu na suche warunki latem wpływające negatywnie na rozwój roślin, oczekuje się, że całkowita produkcja zbóż w UE osiągnie 274,3 mln ton, czyli o 7% mniej niż w sezonie 2019/20 - informuje Komisja Europejska. - Produkcja pszenicy miękkiej szacowana jest na 115,5 mln ton w sezonie 2020/21, a obszar osiąga najniższy od 13 lat poziom. Jeśli chodzi o kukurydzę, to oczekuje się, że produkcja spadnie i osiągnie 63,1 mln ton, o 10% mniej niż przed rokiem. Spadek ten wynika głównie z niższych plonów w całej UE.

Kilka dni temu informowaliśmy o prognozach dla zbóż, jakie przedstawiło FAO (Food and Agriculture Organization of the United Nations) czyli czyli Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa.

FAO skorygowała w dół prognozy produkcji dla światowego rynku zbóż w roku 2020 pozostawiając je nadal na rekordowym poziomie.

- Październikowe prognozy analityków wskazują, że zbiory brutto wyniosą 2762 mln ton, co oznacza wzrost o 2,1 proc. porównując rok do roku - czytamy w prognozie.

Poprawki wprowadzono z uwagi na spadek oczekiwań odnośnie światowej produkcji zbóż paszowych – szacuje się produkcję na poziomie 1488 mln ton (-0,5 proc. w porównaniu do poprzedniej prognozy). Za główny czynnik korygujący podaje się niekorzystne warunki pogodowe w krajach odpowiedzialnych za wysoki udział w podaży zbóż na rynkach światowych.

Ze względu na warunki pogodowe - chłodne i deszczowe lato zboża nie są aż tak dobrej jakości, jak mogłyby być. Z drugiej strony w krajach nawiedzonych przez suszę plony sa znacznie niższe niż oczekiwano i także są gorszej jakości.

Pomoże Ukraina?

Czy mniejsze plony w UE sprawią, że zatęsknimy za zbożami z sąsiedniej Ukrainy? Zdaniem eksportów także Ukraina przestaje być zasobnym spichlerzem taniego zboża. Jak czytamy na portalu Forsal.pl, wybrany przez Ukrainę model rolnictwa zdominowany przez przedsiębiorstwa gospodarujące na setkach tysięcy hektarów przegrywa ze zmianami klimatu, a w Kijowie przestrzegają przed możliwymi brakami żywności w niegdysiejszym spichlerzu Europy.

Według szacunków ekspertów ONZ tegoroczne zbiory kultur ziarnowych na Ukrainie będą o 5 mln ton mniejsze niż w 2019 r. – główną przyczyną jest potężna susza. Bezśnieżna zima i brak wiosennych opadów sprawiły, że gleba stała się sucha jak pieprz.
 

I co dalej?

Na mniejszą niż oczekiwano podaż zbóż wysokiej jakości nakładają się kłopoty z logistyką i przesyłaniem towarów. Pandemia Covid 19, która według oficjalnych informacji gwałtownie rozprzestrzenia się nie tylko w całej Europie, ale na całym świecie powoduje kłopoty ze skupem i transportem ziarna. W przypadku całkowitego lockdownu, a o takiej możliwości znów słyszymy w zapowiedziach polityków, możemy w przypadkach niedostatku być ograniczeni jedynie do lokalnych zasobów ziarna zbóż, co może spowodować wzrost cen nie tylko na rynku zbóż, ale także w produkcji zwierzęcej. Jeśli dodamy do tego zbliżający się koniec memorandum na pasze GMO - które można stosować w hodowli jedynie do końca roku sytuacja może stać się trudna.

Nie przesądzajmy jednak w tej chwili, gdyż rozwój sytuacji na rynkach zbóż i pozostałych produktów spożywczych zależeć będzie od decyzji, któe przez rząd zapowiedziane zostały na koniec tego tygodnia. Jeśli liczba pozytywnych wyników testów będzie nadal rosła możliwy jest nawet pełny lockdown, a w przypadku podobnych decyzji u sąsiadów sytuacja może stać się trudna... choć dla rolników być może opłacalna.