PGW Wody Polskie: mamy intensywną suszę rolniczą

Na dodatek, wiele wskazuje na to, że jest to ,, intensywna susza atmosferyczna i rolnicza''.

- Od dwóch lat, odkąd powstało nasze gospodarstwo, za pomocą nowoczesnych technologii i z wykorzystaniem standardów europejskich badamy zjawisko suszy w Polsce - informuje Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

Jak wynika z opracowania przygotowanego przez Wody Polskie, najnowsze dane wskaźnika wilgotności gleby dla stycznia 2020 roku wskazują na niską wilgotność gleby – poniżej 40%, a miejscami nawet poniżej 35% (w profilu na głębokości poniżej 1m). Przyczyną przede wszystkim jest brak opadów – bezśnieżna i sucha a przy tym ciepła zima – uniemożliwia odbudowę wilgoci w glebie. Obecnie na obszarze Kujaw, województwa zachodniopomorskiego poprzez województwo pomorskie, wielkopolskie oraz na połowie obszaru regionu łódzkiego, jak również warmińsko-mazurskiego, dane wskazują na bardzo intensywną suszę atmosferyczną i rolniczą.

Z opracowania wynika, że średnia obszarowa suma opadów w Polsce za 2019 r wyniosła 541.6 mm. W centrum oraz w części Wielkopolski opady były niższe niż 400 mm.

Specjaliści z PGW Wody Polskie posiłkują się danymi przekazywanymi przez serwisy meteorologiczne.

- O tym, jak niekorzystne są warunki suchej zimy świadczą wartości bilansu wodnego za cały okres od jesieni i zimy. Ocenę sytuacji umożliwia wskaźnik obrazujący warunki zasilania opadem atmosferycznym tzw. standaryzowany wskaźnik opadu liczony na 3 miesiące wstecz (SPI3) bezpośrednio, wg danych projektu S4D, identyfikuje obszary, gdzie niskie lub deficytowe warunki opadowe nie zapewniają właściwej wilgotności gleb ani zasilania płytkich wód podziemnych. W przypadku dalszych skąpych opadów, rośliny na polach wiosną będą wzrastały już w warunkach suszy - informuje PGW Wody Polskie.

Istnieje przypuszczenie, że takie zjawiska jak powodzie lub przeciwnie - susza, mogą być powiązane z aktywnością słoneczną, która ma wpływ na tworzenie się chmur w atmosferze. Natomiast intensywność skutków suszy – to efekt zarówno deficytów opadu, jak również istniejących warunków do retencji wody, w tym użytkowania terenu, stosowanych praktyk rolniczych, korzystania z zasobów wodnych, itp.
 

Skąd się wzięła susza zimą?

Także i na to pytanie odpowiadają specjaliści z PGW Wody Poslkie. O tej porze roku, przynajmniej połowa naszego kraju powinna być pokryta śniegiem. Zimowe opady w istotny sposób zasilają glebę oraz potoki i rzeki. Zarówno w ubiegłym roku, jak i w bieżącym obserwujemy niewielkie opady śniegu, co oznacza, że już wiosną możemy mieć suszę. A gdy zima przechodzi w wiosnę, zmienia się gwałtownie charakter opadów.

- W naszym kraju coraz częściej pojawiają się nawalne deszcze, na ogół występujące w sezonie wiosenno-letnim. Na ich skutek wody opadowe szybko odpływają do rzek, nie wsiąkają w wystarczającym stopniu w glebę. Oba te zjawiska, w połączeniu z wysokimi temperaturami (które przyspieszają odparowywanie wody z gleby, zbiorników wodnych i roślinności) sprzyjają zjawisku suszy - informują specjaliści.

Co więc można zrobić? Specjaliści mówią o konieczności budowania zbiorników retencyjnych lub - wręcz przeciwnie - o powrocie do naturalnych koryt rzek. Z punktu widzenia rolników zajmujących się produkcją roślinną najważniejsze jest jednak, aby instytucje badające susze w Polsc erobiły to nie tylko latem, ale także i...zimą.

źródło ilustracji:Agrometeo Pogodynka.pl