WIR: importowane ziemniaki wypierają polskie. Grupy producentów mogą być rozwiązaniem?
Wielkopolska Izba Rolnicza zauważa, że konsumenci bywają wprowadzani w błąd co do pochodzenia produktu, a polski ziemniak jest wypierany z rynku przez tańszy import, w szczególności z Niemiec czy Holandii, gdzie ziemniaki są wycofywane z rynku, rolnik dostaje rekompensatę, a towar trafia do Polski. Tego rodzaju proceder destabilizuje lokalny rynek i stawia polskich producentów w nierównej, trudnej do utrzymania konkurencji.
W ocenie Wielkopolskiej Izby Rolniczej ważne jest, aby zapewnić rzetelną i częstą weryfikację oznaczeń kraju pochodzenia, wspierać sprzedaż polskich ziemniaków oraz uczulić odpowiednie służby kontrolne na problem fałszywego oznakowania. Zwiększenie transparentności rynku i preferencja dla polskiej produkcji nie tylko wesprą rolników, ale także pozwolą konsumentom świadomie wybierać rodzime produkty.
Z tego powodu Wielkopolska Izba Rolnicza wystosowała pismo do Krajowej Rady Izb Rolniczych z prośbą o podjęcie działań mających na celu wzmocnienie kontroli oznakowania kraju pochodzenia ziemniaków w sieciach handlowych.
- Obecnie ceny skupu ziemniaków są wyjątkowo niskie, co przy stale rosnących kosztach produkcji (m.in. nawozy, środki ochrony roślin, paliwo, energia, praca) powoduje brak opłacalności tej uprawy. Wielu rolników staje przed realnym zagrożeniem rezygnacji z produkcji, co w dłuższej perspektywie może odbić się negatywnie na bezpieczeństwie żywnościowym kraju - wyjaśnia WIR.
Izba podkreśla, że obecna sytuacja zagraża opłacalności upraw, a w dłuższej perspektywie może mieć negatywne konsekwencje dla krajowego bezpieczeństwa żywnościowego.
Grupy producentów mogą być lekarstwem?
Jak poinformowała WIR, sytuacja na rynku ziemniaka i innych płodów rolnych jest wynikiem naszych wieloletnich zaniechań w zakresie budowy silnych grup producentów rolnych i uznanych organizacji.
- Takie właśnie struktury sprawdzają się w trudnych rynkowo czasach. Uznane organizacje mogą wycofywać produkty z rynku i korzystać na te cele z funduszy unijnych. Niestety na terenie Wielkopolski nie ma żadnej takiej organizacji - informuje Izba. - Grupy mogą kumulować kapitał zapasowy, generowany w czasie, kiedy ceny są dobre, tak jak to było w ubiegłym roku. Grupy mają też dostęp do środków unijnych na budowę profesjonalnych przechowalni, co pozwala sprzedawać ziemniaki w późniejszych terminach, być może po lepszych cenach. W czasie odchudzania budżetu unijnego i liberalizacji handlu, wspólne gospodarcze działanie rolników staje się już koniecznością.
0 komentarze