Wzrostu interwencyjnych cen zbóż raczej nie będzie
Krajowa Rada Izb Rolniczych zabiegała o o podjęcie działań na forum Unii Europejskiej w celu aktualizacji cen interwencyjnych w sektorze zbóż. Jest w tej sprawie odpowiedź z ministerstwa rolnictwa, w której to odpowiedzi wyraźnie czytamy, że podwyżki tych cen w obecnej sytuacji raczej nie będzie.
- W związku z agresją Rosji na Ukrainie oraz niekontrolowanym napływem do Polski i innych krajów UE zboża zarówno z Rosji jak i z Ukrainy, konieczne jest wprowadzenie wszelkich możliwych działań stabilizujących rynek. Należy do nich również urealnienie wysokości cen interwencyjnych, co w naszej opinii przyczyni się do zdjęcia z rynku nadwyżki zboża i przywrócenia równowagi na rynkach rolnych w UE - przekonywał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
Jak odpowiedział Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa: ,,Model WPR, w którym istniały w przeszłości wysokie ceny interwencyjne, obejmował opłaty importowe, subsydia eksportowe (z których dużą cześć stanowiły wydatki na zboża) i zakupy interwencyjne. Był to system, który izolował rynek wewnętrzny ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej od rynku światowego, a koszty interwencji ponosili głównie konsumenci, płacąc wyższe ceny od cen światowych. Z upływem czasu koszt dopłat do eksportu zaczął przewyższać dochody z opłaty wyrównawczych nakładanych na import i koszty wspólnej polityki rolnej zaczęły znacząco rosnąć. Poziom wydatków na rolnictwo stał się głównym problemem dla WPR. Jednocześnie wzrastało zapotrzebowanie państw członkowskich na inwestycje wspierające rozwój regionalny i strukturalny Wspólnoty. Należy zauważyć, że z uwagi na fakt, że całkowity budżet wspólnotowy ma ustalony pułap, powstała presja aby zmniejszyć część przeznaczoną na rolnictwo, zwiększając wydatki na inne polityki.''
- W efekcie zmiany polityki konsumenci korzystają z niższych, bardziej rynkowych cen żywności, a rynek pełni swoją rolę równoważąc popyt z podażą. Tę logikę utrzymała reforma Fischlera z 2004 r. podtrzymująca i rozwijająca koncepcję płatności bezpośrednich, jako instrumentu kompensującego utratę dochodów, a w kolejnych latach, wspierającego i stabilizującego dochody rolników – przy zachowaniu rynkowych ceny produktów rolnych i mniejszych kosztach budżetowych WPR. Do tej polityki zostały dostosowane instrumenty interwencji rynkowej przekształcone w siatkę bezpieczeństwa - wyjaśnia swoje stanowisko wiceminister Kołodziejczak. - Powrót do sytuacji sprzed reform nie jest obecnie prawdopodobny, choć były w tym zakresie podejmowane próby. Unia Europejska obejmuje wspólną polityką rolną nie 15 a 27 krajów przy niezwiększającym się budżecie. Próba podniesienia obecnie ceny interwencyjnej byłaby odwróceniem logiki dotychczasowych reform obejmujących wzrost znaczenia bezpośredniego wsparcia finansowego (płatności bezpośrednie) i skutkowałoby ponownym odizolowaniem cen zbóż na wspólnym rynku od cen światowych. Powstałaby konieczność wprowadzenia ponownie subsydiów eksportowych i zwiększenia wydatków na interwencje rynkowe. Należy pamiętać, że cena interwencyjna jest połączona z ochroną celną rynku, a cła są powiązane z sytuacją na rynku światowym. Zmiana jednego instrumentu pociągnęłaby za sobą zmianę drugiego.
Z odpowiedzi dowiadujemy się także, że obecnie trwają dyskusje na temat kształtu WPR po roku 2027. Dyskutowane są między innymi instrumenty zarządzania kryzysem. Przewidywane zmiany instrumentów przyszłej WPR dotyczące stabilizacji rynków rolnych nie idą w kierunku zwiększenia interwencji rynkowej, ale (zgodnie z duchem dotychczasowych reform) w kierunku wzmocnienia instrumentów zarządzania ryzykiem, wzmocnienia pozycji producentów w łańcuchu wartości.
- Kierunek dotychczasowych zmian WPR pokazuje, że propozycja zwiększenia cen interwencyjnych nie wydaje się obecnie realistyczna i nie spotka się z poparciem większości państw członkowskich, co byłoby niezbędne dla realizacji tej propozycji - informuje wiceminister Kołodziejczak. - Podstawą dla WPR pozostanie niezakłócone działanie rynków, co jest m.in. warunkiem wykorzystania przez poszczególne państwa członkowskie, w tym Polskę, swoich przewag konkurencyjnych w produkcji rolnej. Polskie rolnictwo korzysta z tych możliwości bardzo skutecznie, o czym świadczą wyniki wymiany handlowej.
0 komentarze