Rzepak wymaga regeneracji
Program azotanowy od ubiegłego roku pozwala dość elastycznie stosować nawozy azotowe już w lutym. W przypadku ozimin musi zostać spełniony jeden warunek. Temperatura powietrza pięć dni z rzędu powinna przekraczać 3℃. Przez cały miesiąc na stronach internetowych IMGW publikowany jest wykaz powiatów, w których średnia dobowa temperatura osiągnęła ten próg. Wciąż ich przybywa. Prawie na terenie całego kraju można byłoby aplikować pierwszą „wiosenną” dawkę nawozów. Niestety, na wielu stanowiskach tworzą się zastoiska wodne. Gleba jest nadmiernie uwilgotniona. Wjazd na pola jest często niemożliwy. Prace polowe zostały wstrzymane, co zagraża spadkiem plonu, szczególnie w uprawie rzepaku.
Trzeba pamiętać, iż konsekwencją takiej sytuacji jest poważne zubożenie zasobności gleby. I to nie tylko w skutek wymywania składników pokarmowych, ale także redukcji populacji tlenowych mikroorganizmów zawartych w wierzchniej warstwie podłoża. W skrajnych przypadkach długotrwałych podtopień, może dojść nawet do całkowitego ich unicestwienia. A to z kolei sprzyja rozwojowi bakterii beztlenowych, które indukują procesy gnilne materii organicznej z nawozów naturalnych, resztek pożniwnych i systemów korzeniowych roślin uprawnych.
W połowie lutego zaobserwowano pierwsze oznaki ruszenia wegetacji. Na wielu plantacjach, z powodu braku odpowiedniej okrywy śnieżnej, część nadziemna rzepaków uległa wymrożeniu. Rośliny wykazywały silne deficyty pokarmowe, szczególnie widoczne były oznaki niedoboru azotu, fosforu i boru. Odnotowano także bardzo silne uwilgotnienie gleby, z lokalnymi zastoiskami i podtopieniami pól. Tak aktualnie wyglądają plantacje rzepaku ozimego w wielu rejonach Polski. Jak zatem wspomóc rośliny w wiosennym restarcie?
Przede wszystkim należy zregenerować system korzeniowy, aby ten zainicjował odbudowę rozety liściowej. Do tego niezbędny jest łatwo przyswajalny fosfor. Dostarcza on roślinom energii do wiosennego rozwoju oraz jest niezbędny także w dalszych etapach wegetacji. Odpowiada za prawidłowy przebieg fotosyntezy, odporność na choroby, a także warunkuje zawartość i jakość białka, węglowodanów oraz tłuszczów w roślinie. W glebie uprawnej występują bardzo duże pokłady tego pierwiastka. Tyle, że są to w większości formy niedostępne dla roślin. Jednak przy udziale enzymów wytwarzanych przez niektóre mikroorganizmy, możliwe jest odwrócenie tego procesu i udostępnianie przyswajalnego fosforu z formy zapasowej. W wyniku wielu skomplikowanych procesów mikrobiologicznych i chemicznych, fosfor zawarty w glebie zostaje uwolniony i od razu staje się dostępny dla roślin. Taką zdolność posiadają niektóre szczepy bakterii z rodzaju Bacillus. Przykładem produktu zawierającego endospory tych mikroorganizmów jest Bacto ProFOS. Dzięki wytwarzanym metabolitom przekształcają one fosfor zapasowy w formę przyswajalną dla roślin, dostępną przez cały okres wegetacji. W naturalny sposób stymulują aktywność biologiczną gleby i wspomagają prawidłowy rozwój roślin, w tym także regenerację i rozwój korzeni. W dużym skrócie = zastosowanie tej technologii polega na enzymatycznym rozpuszczeniu form zapasowych do dostępnych dla roślin ortofosforanów. Co ważne, proces ten rozpoczyna się w dość szybkim tempie. Już po kilkunastu dniach od aplikacji rośliny otrzymują jego niezbędną dawkę. Z badań wynika, iż zastosowanie tego typu preparatów w ciągu trzech miesięcy uwalnia ponad sto kilogramów dostępnego dla roślin fosforu. Dodatkową korzyścią stosowania takiego rozwiązania jest poprawa żyzności i struktury zdegradowanej gleby oraz odbudowa pożytecznej mikroflory.
W tym sezonie, z uwagi na sytuację hydrologiczną, zastosowanie preparatów tego typu ma charakter interwencyjny. Obfite deszcze i roztopowe wody zniwelowały co prawda skutki ubiegłorocznej długotrwałej suszy i odbudowały zasoby wodne, jednak podtopiły wiele stanowisk, na których założono plantacje rzepaku ozimego. Uszkodzone w skutek niskiej temperatury oraz nadmiernego uwilgotnienia gleby korzenie, nie będą w pełni efektywnie pobierały nawozów azotowych, których aplikacja jest niezbędna. Pamiętajmy również w tym roku o uzupełnieniu kluczowych dla odpowiedniego plonowania mikroelementów. Bor, mangan i molibden pełnią strategiczną funkcję w budowie prawidłowego pokroju, kwitnieniu, zawiązywaniu nasion, rozbudowie strefy włośnikowej korzeni oraz zwiększonej odporności na niską temperaturę oraz suszę. To także niezbędny element w zwiększaniu efektywności pobierania i wykorzystania azotu.
Anna Rogowska
0 komentarze