Czarna porzeczka daje zysk, bo jest jej mało

Okazuje się, ze tegoroczna wiosna dla większości plantatorów czarnej porzeczki była niekorzystna. Niewielkie przymrozki, które wystąpiły na wiosnę, były akurat w czasie, gdy czarna porzeczka kwitła. To pierwszy powód tego, ze porzeczki na rynku jest mało. Jak zauważają eksperci, zbiory mogą być zatem mniejsze od oczekiwanych bowiem ponadto gorąca aura nie sprzyjała owocom, które szybko dojrzewały i opadały. Jak mówili nam producenci porzeczki ze środkowej Polski: w początkach lipca upalna ale i bardzo mokra pogoda powodowała, że porzeczka wprost gotowała się na krzakach.

Czarna porzeczka jest owocem typowo polskim i popularnym chyba tylko u nas, ale ma doskonałą renomę i powszechnie uważa się ją za owoc zdrowy. To powoduje, ze w czasie pandemii, gdy większość konsumentów chciała zadbać o zdrowe odżywianie, przetwory porzeczkowe bardzo się spodobały.

Popularność specyficznego smaku i zapachu czarnej porzeczki i... jej niewielka ilość na rynku powoduje, że zakłady przetwórcze oferują nawet 4 zł/kg porzeczki do przetworów. Wysokie są także ceny na giełdach. Wczoraj na Giełdzie Kaliskiej czarna porzeczka kosztowała od od 6 do 7 zł/kg, a czerwona była zaledwie o złotówkę tańsza. W Broniszach porzeczki czerwone kosztowały od 4 do nawet 8 złotych za kilogram.

Pamiętajmy jednak, że taki rok jest wyjątkowy, a zazwyczaj plantatorzy utyskują na niskie lub nawet bardzo niskie ceny. Jeśli wysokie ceny porzeczek przełożą się na nowe nasadzenia to możemy mieć taki efekt, jaki obserwujemy w wielu owocach i warzywach, gdy rok wysokich cen zaowocował nowymi uprawami i... wyjątkowym urodzajem w kolejnym roku. Niestety - każda uprawa rolnicza jest pod tym względem obarczona ryzykiem, ale... komu porzeczka w tym roku obrodziła ten zarobi.