Jabłka przemysłowe: stary problem ale w nowej sytuacji
Ceny jabłek przemysłowych w skupie systematycznie spadają. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to normalne w momencie największej podaży, w środku sezonu zbiorów. Jednak zdaniem Mirosława Maliszewskiego, prezesa Związku Sadowników RP, obecna sytuacja jest zupełnie inna niż w poprzednich latach i to z bardzo wielu powodów.
- Obecny sezon jest jednak zupełnie inny od poprzednich, nawet od ubiegłorocznego i znane od lat „uzasadnienia” zaniżenia cen skupu przez przetwórców są bezzasadne - poinformował prezes Maliszewski.
Oto kilka faktów.
- Podaż jabłek przemysłowych w Polsce jest niska wskutek braku dostatecznej liczby pracowników do zbioru.
- Podaż jabłek przemysłowych w krajach konkurencji jest również bardzo niska, głównie z powodu niskiego urodzaju w Chinach i kilku innych krajach.
- Trwająca wojna handlowa pomiędzy Chinami i USA stworzyła ogromną szansę dla polskiego koncentratu na rynku amerykańskim.
- Wysokie koszty transportu ograniczają wejście na rynek europejski koncentratowi i jabłkom do przerobu z innych krajów, w tym z Ukrainy.
- Bardzo korzystny dla eksportu z Polski kurs złotego do dolara i euro poprawia opłacalność eksportu.
- Na rynkach światowych koncentrat jabłkowy sprzedaje się świetnie i osiąga bardzo dobre ceny.
- Zakłady nie mają na chwilę obecną żadnych ograniczeń w dostępie do energii elektrycznej i gazu.
Dlaczego więc ceny spadają? - zastanawia się prezes Maliszewski. I odpowiada:
- Wytłumaczenie jest tylko jedno- chęć osiągnięcia zysku. Choć jest to normalne w przypadku prowadzenia każdego biznesu, to jednak skala łapczywości jest zdumiewająca i wręcz niemoralna - informuhe Mirosław Maliszewski. - Jeszce kilka dni temu na spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa jeden z przedstawicieli tego środowiska powiedział mniej więcej tak:”Jesteśmy w tym sezonie w stanie przerobić i korzystnie sprzedać wszystkie jabłka, których sadownicy nie będą w stanie zagospodarować jako owoce deserowe”. Nikt z obecnych temu nie zaprzeczył. Niestety w obecności Wicepremiera i Ministra Rolnictwa kolejny przedstawiciel branży wygadał się mówiąc mniej więcej te słowa :”Nie wykluczam, że niedługo pojawią się próby obniżenia ceny, które mogą być podyktowane próbą wykorzystania okresowo zwiększonej podaży i chęcią osiągnięcia zysku”. Tym słowom również nikt z przetwórców nie zaprzeczył.
Najnowsze ogłoszenia z kategorii: Jabłko
Jak mówi prezes Maliszewski, aledwie kilka dni później cena zaczęła spadać. Najpierw w jednym, potem w kolejnych zakładach. Za chwilę do procederu dołączyły się niektóre punkty skupu.
- Musimy jako sadownicy zrozumieć, że w odróżnieniu od rynku jabłek deserowych, gdzie sytuacja jest wyjątkowo trudna, ta na rynku „przemysłu” jest wyjątkowo dla nas korzystna - mówi prezes Maliszewski.
Jednak, jak zauważa Związek Sadowników RP, polscy sadownicy są dzisiaj w katastrofalnej sytuacji finansowej, najgorszej chyba w całej powojennej historii naszej branży.
- Nie można wykorzystywać być może zbyt małej wiedzy ekonomicznej producentów owoców, nie rozumiejących może zasad wolnego rynku i nie umiejących odpowiednio reagować na działanie prawa podaży i popytu. Nie można nas wykorzystywać do bogacenia się za wszelką cenę w tych arcytrudnych dla nas wszystkich czasach - dodaje prezes Maliszewski, który obecną sytuację określan zwrotem ,,biznes stulecia przetwórców''..
3 komentarze
wolny niemiecki rynek
Wyzysk i nic więcej... Niestety przewaga konkurencyjna dominująca i nikt tego nie chce regulować...
Oj tam, oj tam, każdy chce zarobić :)