To może być kiepski rok dla winiarzy. Nie tylko w Polsce.
Winnice kojarzą się nam przede wszystkim z nasłonecznionymi stokami, gdzie długo dojrzewają najszlachetniejsze gatunki winogron. W tym roku jednak pogoda w Europie pokrzyżowała szyki producentom wina. Wczesną wiosną informowaliśmy o walce o przetrwanie winnic z powodu siarczystych mrozów na zachodzie Europy, teraz okazuje się, ze winiarze walczą z chorobami, deszczem i chłodem.
I tak francuskie ministerstwo rolnictwa już ogłosiło, że oczekuje się, iż produkcja wina będzie na ,,historycznie niskim'' poziomie. Resort prognozuje, że tegoroczna produkcja wina we Francji ma wynieść zaledwie 32,6-35,6 mln hektolitrów - o ok. 1/3 mniej niż w minionych latach. Wytwórczość poważnie ograniczyły wiosenne przymrozki.
W związku z szeroko propagowanym ,,ociepleniem klimatu'' wydawać by się mogło, że winorośle w tym cieple będą się znakomicie rozwijać. Tymczasem na terenie tradycyjnych upraw winorośli we Francji lipiec był... chłodny, a do tego deszczowy. W centrum kraju, na południowym zachodzie; w Prowansji i Dolinie Rodanu kwitnienie odbywało się w wilgotnych i chłodnych warunkach, do prowadziło do opadania kwiatów i młodych owoców.
Winnice zaatakowały także choroby, jak choćby mączniak rzekomy i mączniak prawdziwy. Pierwsza jest jedną z głównych i powoduje deformację pędów, wąsów i kępek lub przedwczesne opadanie liści. Ocena strat związanych z tymi chorobami zostanie przedstawiona w kolejnych prognozach ministerstwa rolnictwa.
Winiarstwo jest coraz popularniejsze także w Polsce. U nas, choć lipiec był stosunkowo ciepły, jednak pierwsze dni sierpnia nie grzeszyły ani przesadną temperaturą, a ni nasłonecznieniem. Może się okazać, ze także dla polskich winnic będzie to trudny rok.
0 komentarze