Będzie masowy ubój zwierząt na południu Europy?
Brak paszy jest największą bolączką hodowców zwierząt z południa Europy. Gdy w związku z wojną Ukraina wstrzymała eksport kukurydzy, zaczęły się problemy.
Najtrudniejsza sytuacja jest w Hiszpanii i we Włoszech. Kłopoty z komponentami pasz importowanymi do tej pory z Ukrainy zwiększają jeszcze zakazy wywozu rodzimych produktów rolnych, które nałożyły Węgry, Serbia i Mołdawia.
Produkcja zwierzęca zmagała się z problemami od co najmniej dwóch lat, czyli od czasu, gdy wybuchła pandemia COVID-19. Wielu hodowców włoskich i hiszpańskich w pierwszej kolejności rozważa zmniejszenie ilości paszy dla stada, ale w ostateczności wiedzą, że mogą być zmuszeni do uboju niektórych zwierząt, aby utrzymać gospodarstwo, chronić miejsca pracy i rodziny.
Kilka dni temu Agencja Reuters przypomniała, że Hiszpania posiada największą ilość zwierząt gospodarskich w całej UE - ok. 58,8 mln. sztuk według danych z 2021 r. Liczba ta obejmuje krowy, świnie, kozy i owce. Czwarte pod względem liczebności stado mają Włochy - ponad 22,5 mln sztuk.
- Pasza to nie tylko kukurydza, ale także soja i liczne produkty uboczne, które trudno jest znaleźć. Toczy się ogromna walka, by zdobyć to, co jest jeszcze dostępne - powiedziała Reutersowi lombardzka rolniczka Elisabetta Quaini. Rolniczka posiada 1200 krów mlecznych. Według Liverini, odbudowanie takiego stada zajmuje ok. 7-8 lat.
Krytyczna sytuacja jest w Hiszpanii - jak ijnformuje Agencja Reuters, zapasy paszy zostały wyczerpane, bo Hiszpania jest głównym odbiorcą Ukrainy.
Agencja Reuters zwraca także uwagę, że kontrakty terminowe na kukurydzę na paryskiej giełdzie Euronext osiągnęły rekordowy poziom 420 euro za tonę na początku tego miesiąca, co oznacza wzrost o około 50 proc. od czasu inwazji Rosji na Ukrainę.
0 komentarze