Jakie będą teraz ceny nawozów? To skomplikowane...
Nie ma jeszcze odpowiedzi na najważniejsze pytanie, które pojawia się po ponownym uruchomieniu produkcji nawozów przez Anwil. Na wczorajszej konferencji prasowej usłyszeliśmy, że decyzje jeszcze nie zapadły.
- Ministrowie rolnictwa i aktywów przedstawili rządowi propozycje, dotyczące stabilizacji cen nawozów, ale ostatecznych decyzji co do kształtu mechanizmu jeszcze nie ma - oświadczył podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki.- Ministrowie rolnictwa i aktywów państwowych zaprezentowali pewne propozycje, ale jeszcze ostatecznych decyzji, co do kierunków tych rozwiązań nie przedstawili.
Nie ma wiele szczegółów, jeśli chodzi o zaprezentowane propozycje. Zdaniem premiera Morawieckiego, mamy rekordowe ceny gazu, przy których tona nawozu kosztowałaby 6-7 tys. zł, co jest poziomem abstrakcyjnym.
Premier Morawiecki dodał, że chce, aby na propozycjach ewentualnych rozwiązań w tej sprawie nie skorzystali przedsiębiorcy zagraniczni.
- Skonstruowanie mechanizmu jest zadaniem dość skomplikowanym i dałem wicepremierom chwilę, by się jeszcze nad tym zastanowić. Sytuacja jest tak trudna, że każdą złotówkę chcemy wydawać na rzecz polskich przedsiębiorców - mówił premier Morawiecki.
Czy nawozy po kosztownym zatrzymaniu i ponownym uruchomieniu produkcji będą droższe? Jak zawsze zachęcamy do dyskusji.
1 komentarze
Jeśli za tonę nawozu rolnik musi oddać 5 ton żyta lub 2 tony rzepaku to są dwa wyjścia: albo rolnicy nie wyjdą w pole i będą jak rentierzy odcinać kupony z dopłat , albo ceny zbytu zbóż czy też rzepaku będą musiały się potroić. Brak zasiewów to głód bezpośredni który długofalowo uderzy w całe społeczeństwo. Drogie zboże to również głód , ale głównie dla wyborców Prawa i Sku... czyli ubogiego elektoratu któremu wstępnie obiecano 15 emeryturę. Ceny węgla w Polsce są wysokie bo za węgiel wysyłany na Ukrainę płaci nasz Kowalski. W cenę nawozów dla rolnika polskiego wliczono darmowe nawozy dla Ukrainy. Ceny paliw na Orlenie zależą od ilości wysyłanego w ramach "bratniej pomocy?" paliwa dla Ukraińców. Finansujemy Ukrainę i stąd ten burdel z drożyzną , inflacją i brakami towarów. Gorzej ,że to się szybko nie skończy bo Ukraińcy jeszcze długo będą potrzebowali naszej pomocy, a rząd jeszcze bardziej będzie zadłużał nasz kraj zaciągając nowe kredyty na nasz rachunek. Trzeba też będzie w końcu zapłacić za zamawiane jak bułki w sklepie czołgi , działa i rakiety, a jakby tego było mało to przecież pozostaje do sfinansowania CPK i unijne kary. Mistrzostwem świata jest spłata zobowiązań kredytowych z których się nie skorzystało. Worek obfitości obciążeń dopiero przed nami , a na większość z tych długów nawet zmiana władzy nie pomoże.