PIE: Zboża i nawozy długo nie będą tańsze
Polski Instytut Ekonomiczny przygotował prognozę rynkową związaną z rosyjską agresja na Ukrainę. Zdaniem PIE, spowoduje to trwały wzrost cen podstawowych surowców o znaczeniu strategicznym
- Kontrakty futures wskazują, że ceny pszenicy w 2022 r. będą najwyższe od 20 lat. Traderzy oczekują ich drobnego spadku w 2023 r. – embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy powiększa niepewność dotyczącą przyszłorocznych plonów. Według obecnych wycen powrót na poziomy sprzed wybuchu wojny nastąpi dopiero w II połowie 2024 r. - informuje Polski Instytut Ekonomiczny w Miesiączniku Makroekonomicznym z marca 2022.
Jak informują eksperci z PIE, rosyjska agresja wpłynie również silnie na ceny kukurydzy – bieżące ceny oraz kontrakty terminowe implikują utrzymanie się najwyższych poziomów od 2012 r. Kukurydza systematycznie drożeje, chociaż notowaniom towarzyszy mniejsza zmienność.
Według danych FAO, Ukraina odpowiada za 3% światowej produkcji pszenicy. Z uwagi na blokadę ukraińskich portów handel jest obecnie niemożliwy – Ukraina nie jest w stanie dostarczać zakontraktowanego zboża. Dodatkowo ukraińska agencja APK-Inform szacuje, że zniszczeniu uległo około 28% zasiewów zbóż ozimych, a konflikt militarny spowoduje, że skala wiosennych zasiewów i potencjalnych plonów w lecie spadnie o około 40%.
Ale to nie jedyny problem, bowiem embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy powiększa niepewność dotyczącą plonów w 2023 r. W 2020 r. Rosja była największym eksporterem nawozów azotowych – odpowiadała na 12,1% światowego popytu. Państwa Unii Europejskiej zaczną rozwijać produkcję wewnątrz wspólnoty, aby zastąpić import. Będzie to jednak proces długotrwały, a jednym z jego wymagań jest zmiana łańcuchów dostaw gazu ziemnego (niezbędnego przy produkcji). Większa zależność następuje w przypadku nawozów potasowych. Białoruś jest drugim po Kanadzie największym ich dostawcą, Rosja trzecim – odpowiadają kolejno za 16,2% oraz 13,6% światowego popytu.
- Zastąpienie państw agresorów będzie skomplikowane, ponieważ możliwości produkcyjne wewnątrz UE są ograniczone. Państwa Unii Europejskiej prawdopodobnie będą sprowadzać surowiec z Ameryki Południowej, np. z Brazylii - prognozują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
1 komentarze
Czy traderzy uprawiają zboża aby mieć pojęcie o ich cenach? Dotychczas rolnikowi wyznaczano ile ma zapłacić za nawozy i inne środki do produkcji . Wyznaczano również ile powinno się płacić rolnikowi za zboża. Nikt rolnika nie pyta o jego punkt widzenia i jego zdanie. Myślę ,że w obecnej sytuacji wszystko się zmieni i coraz bliżej jesteśmy dnia gdzie to rolnik będzie wyznaczał cenę za swoje produkty, o ile będzie jeszcze co sprzedawać. Ubezwłasnowolnienie rolnictwa skończy się z chwilą gdy rolnicy zrozumieją, że podstawą ich funkcjonowania jest przechowalnictwo i świadome, powolne wprowadzanie produktów rolnych na rynek. Zauważcie w jakiej sytuacji znaleźli się rolnicy którzy bezpośrednio po żniwach 2021 r. sprzedali swoje plony w cenach 500-700 zł/t? Tak naprawdę , rząd Prawa i Sk... ma za nic rolników wyłączając ich siłę wyborczą. Aby uzyskać głosy polskich rolników rząd robi suweniry w postaci dodrukowanych pieniędzy które obecnie natychmiast zwiększają inflację. Jeśli na rynku nie ma towaru to żadne zabiegi NBP nie są w stanie zniwelować inflacji gdyż nadmiar pieniądza nie ma pokrycia w towarze. Przed nami rok wyborczy, więc drukarnie wypuszczą nowe partie pustych złotówek. Stare zboża prawie w całości już Polskę opuściły więc mamy idealny czas na to aby poprzez przechowalnictwo swoich plonów doprowadzić do sytuacji ,że to my , a nie traderzy decydujemy o cenach i wartości swojej pracy. Pamiętajcie, dolary na drzewach nie rosną i nawet jeśli rząd zakupi jakieś partie towarów rolnych za granicą to w końcu nie będzie miał za co. Czołgi, przekop, CPK ,Via Carpatia kosztują i za puste złotówki nie powstają. Gorzej , że oprócz tego drogo nas kosztuje ten rząd Prawa i Sk.... Dotychczasowe afery i międzynarodowe kary to tylko początek bo o swoje upomina się UE , a Polakom nie daruje ani Putin ani Bruksela.