Tendencje cenowe na rynku rzepaku
Drugi sezon rzepak dobrze płaci, choć producenci zauważają, że wzrost cen nasion i tak nie pokrywa wzrostu kosztów produkcji. Biuro Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa pokusiło się o analizę trendów cenowych w Polsce i na rynkach europejskich.
Polska, po Niemczech i Francji, zaliczana jest do grona największych producentów rzepaku w UE–27, średnio z 13% udziałem w unijnej produkcji. Z powodu opóźnionych zbiorów podaż rze-paku do skupu na początku sezonu 2021/2022 kształtowała się na poziomie niższym niż w porównywalnym okresie sezonu 2020/2021. Według danych GUS w lipcu 2021 r. skup rzepaku był o 28% mniejszy niż przed rokiem i wyniósł 434 tys. ton.
- Od połowy czerwca 2021 r. na giełdzie MATIF w Paryżu średnie ceny rzepaku w kontraktach terminowych, pomimo tygodniowych wahań, wykazywały tendencję wzrostową i kształtowały się na poziomach znacznie wyż-szych niż przed rokiem - informuje Biuro Analiz i Strategii KOWR. - Wzrost cen rzepaku był spowodowany zarówno redukcją globalnych zbiorów rzepaku w stosunku do wcześniej zakła-danych, jak i deficytem podaży rzepaku na rynku UE z powodu niskiego stanu zapasów na po-czątku sezonu 2021/2022. Ponadto czynnikiem pośrednio oddziałującym prowzrostowo na sytu-acje cenową na rynku rzepaku były wysokie ceny ropy naftowej.
W notowaniu z 9 września 2021 r. na giełdzie MATIF w Paryżu cena rzepaku wyniosła 570 EUR/t i była o 1% niższa niż w poprzednim notowaniu, ale 0,5% wyższa niż przed miesiącem i o 50% wyższa niż rok wcześniej.
Silne powiązanie rynku krajowego z między-narodowym, w tym szczególnie z rynkiem euro-pejskim, w dużym stopniu wpływa na ceny skupu rzepaku w Polsce.
Z danych zaprezentowanych przez KOWR wynika, że w lipcu 2021 r. krajowym producentom za rzepak w skupie średnio płacono 2 204 zł/t, o 37% więcej niż przed rokiem. Ceny skupu rzepaku wykazywały znaczne zróżnicowanie regionalne. Najniższe ceny uzyskiwali producenci z województwa świętokrzyskiego – 2 076 zł/t i pomorskiego – 2 121 zł/t (odpowiednio o 6% i 4% mniej niż średnio w kraju). Najwięcej za rzepak płacono w województwie łódzkim – 2 264 zł/t i kujawsko-pomorskim – 2 248 zł/t (odpowiednio o 3% i 2% więcej niż średnio w kraju).
Od trzeciej dekady lipca 2021 r. ceny zakupu rzepaku na rynku krajowym wykazywały prze-wagę tendencji wzrostowych. W zakładach tłuszczowych objętych monitoringiem Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej w ministerstwie rolnictwa, w dniach 30.08 – 5.09.2021 r. krajowa cena zakupu rzepaku2 ukształtowała się na poziomie 2 195 zł/t, o 2,5% wyższym niż w poprzednim tygodniu i o 3% wyższym niż mie-siąc wcześniej. W porównaniu z notowaniami sprzed roku rzepak był o 33% droższy.
1 komentarze
Artykuł podaje dane historyczne a nie aktualne. Obecnie oferty na zakup rzepaku sięgają ceny 3250 zł/t . sam sprzedałem na początku października po 3100. Sugestie cen na poziomie 2200 zł/t są nie do przyjęcia. Skup od rolników płodów rolnych i zwierząt od lat polega na wymuszeniu i polega na cenach jakie daję rolnikowi rynek . To nie rolnik decyduje o wartości swojej pracy i swojego plonu lecz spekulanci z Matif i podmioty skupowe. Wyobraźcie sobie sytuację gdy jako konsumenci idziecie do sklepu po chleb i to wy oferujecie cenę "mogę dać za ten chleb złotówkę". Chleba pewnie nie kupicie, a co ma zrobić rolnik który musi zapewnić dalsze funkcjonowanie gospodarstwa widząc drożejące o 300% nawozy, lub któremu tuczniki przerastają , a któremu skupujący oferują 3 zł za kg żywca. Na to wszystko nakładają się Polski Plan odbudowy ( tak jakby po wojnie już kraju nie odbudowano), Europejski Zielony Ład ( ograniczający europejską samowystarczalność żywnościową) i bajdurzenie o działaniach proklimatycznych które z klimatem wiele wspólnego nie mają. Tani rzepak, tanie zboża i tanie mięso to już było i się nie wróci. Rolnicy coraz częściej przechowują swoje plony w oczekiwaniu na lepsze ( czytaj. realne ) ceny skupowe które odzwierciedlają koszty nakładów i zakładany zysk. Polska nie jest krajem wysokich technologii , a kraj który nie potrafi produkować czołgów ani zapałek , nie potrafi niczego . Dobre dla społeczeństwa jest to ,że przynajmniej rolnicy znają się na swoim fachu i można na nich polegać, bo spekulanci z pewnością was nie wyżywią, a najpewniej puszczą was z torbami. Jaki sens ma sprowadzanie do polski wieprzowiny z Meksyku, Chin czy Nikaragui? Kto sprowadza to mięso do Polski i jaka jest jego jakość? No tak , skoro nie umiemy już produkować zapałek i zburzyliśmy fabrykę w Sianowie i zamknęliśmy tę w Czechowicach-Dziedzicach to wieprzowina z Nikaragui jest tylko potwierdzeniem tego do czego jeszcze są zdolni spekulanci i rządzący.