premium information banner
Giełdy
+ Darmowe ogłoszenie

2022-06-27

Wojciechowski: małe gospodarstwa siłą rolnictwa. Trzeba odbudować hodowlę

Udostępnij ten artykuł

Polska, gdzie przeciętne gospodarstwo rolne ma 11 ha, jest wielkim eksporterem żywności. Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa zapowiedział podczas konferencji w Toruniu, że celem strategicznym jest utrzymanie małych i średnich gospodarstw oraz odbudowa hodowli opartej na dobrostanie zwierząt.

image

Konferencja ,,Bezpieczeństwo gospodarcze", w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu stała się okazją do zaprezentowania strategii rolniczej dla Polski na najbliższe lata. Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, mówił o tym, jakie są w obecnej chwili priorytety w rolnictwie. Tym bardziej, że w tych dniach zapadają decyzje dotyczące ostatecznego podziału pieniędzy na rolnictwo w nowej perspektywie unijnej.

Sytuacja jest taka, że wszyscy mówią o tym, że musimy wzmocnić bezpieczeństwo żywnościowe, że ono jest dzisiaj ważne nie mniej niż bezpieczeństwo obronne czy energetyczne. Komisarz Wojciechowski stawia zatem pytania: czy Europa jest bezpieczna żywnościowo? Czy Polska jest bezpieczna żywnościowo? I odpowiada: tak, jest!

- Pod względem dostaw żywności bezpośredniego zagrożenia w krótkim czasie nie ma. To potwierdziła sytuacja w czasie pandemii, kiedy dostawy żywności w całej Europie i Polsce były nieprzerwane. Produkcja rolna w Polsce nawet wzrosła. Zawdzięczamy to rolnikom. Powinniśmy im dziękować każdego dnia - mówił Janusz Wojciechowski.

Czy jednak bezpieczeństwo żywnościowe jest zapewnione w długim czasie? Zdaniem Wojciechowskiego sytuacja w tej sprawie wygląda inaczej...

- Dziś losy rolnictwa zależą w dużej mierze od polityki rolnej w Unii Europejskiej - mówił komisarz ds. rolnictwa w Komisji Europejskiej, Janusz Wojciechowski. - Wspólna Polityka Rolna jest jedną z konsekwencji przystąpienia do UE.

Wojciechowski podkreśla, że siłą polskiego rolnictwa jest oparcie go o małe gospodarstwa rodzinne. Takie gospodarstwa, które przed laty poradziły sobie w czasach, gdy od rolników wymagano obowiązkowych dostaw, a potem po wejściu do UE były konkurencyjne do gospodarstw innych krajów UE i potrafiły rozwijać produkcje rolną.

W skali świata najmniejsze gospodarstwa, które mają do 2 hektarów zajmują 12% ziemi, a dostarczają 35% żywności.

- Nie mówię, że to jest polecany model w Europie, ale... gdyby teraz te małe gospodarstwa wyeliminować i przekazać tę ziemią do wielkich gospodarstw, nie byłoby tych 35% żywności, prawdopodobnie nie byłoby nawet tych 12... - mówił Janusz Wojciechowski.

Średnie gospodarstwo w Polsce ma 11 hektarów. Z 1,3 miliona gospodarstw w Polsce tylko 13 tysięcy gospodarstw liczy ponad 100 hektarów. To 1%.

- I to jest bardzo dobry model - dodaje Wojciechowski. - Dziś najsilniejszym rolniczo krajem w Europie sa Włochy. Średnie gospodarstwo we Włoszech jest dokładnie takie jak w Polsce - 11 hektarów. Włochy mając 8% ziemi rolnej w UE dostarczają 18% produkcji rolniczej. Siła tkwi w różnorodności, ale też w stworzeniu dobrze działającego systemu.

W systemie takim są rolnicy, drobne, lokalne przetwórstwo i lokalny rynek. W Polsce - w porównaniu do modelu włoskiego - brakuje lokalnego przetwórstwa.

Zdaniem komisarza ds rolnictwa, w Krajowym Planie Odbudowy odbudowa lokalnego przetwórstwa jest jednym z ważniejszych spraw.

- Ten tydzień zadecyduje o przyszłości polskiego rolnictwa teoretycznie na pięć lat, a praktycznie na znacznie dłużej - zapowiada Wojciechowski. - Od tego jak podzielimy fundusze unijne, 150 miliardów złotych na 7 lat dla polskiego rolnictwa. Nigdy do tej pory Polska nie miała takich funduszy z UE na rolnictwo. To 10 tysięcy złotych na statystyczny hektar polskiej ziemi. 120 tysięcy na statystyczne polskie gospodarstwo. Niemal w całości poziom dopłat bezpośrednich będzie wyrównany w stosunku do innych krajów UE.

Wojciechowski podkreśla, że małe i średnie gospodarstwa są priorytetem.

- W przepisach unijnych stworzyliśmy takie zapisy, że co najmniej 10% z kwoty dla dużych gospodarstw musi być odjęte i przeniesione do kwoty przeznaczonej na rzecz gospodarstw rodzinnych - dodaje Wojciechowski. - To jest zrealizowane w polskim planie strategicznym. Druga rzecz strategiczna to sprawa, która kilka lat temu była nazwana roboczo krowa+. Próbowano z tego żartować do czasu, gdy został wprowadzony program do dobrostanu zwierząt w gospodarstwach rolnych. Hodowcy bardzo się tym zainteresowali.

Zdaniem komisarza hodowla z dbaniem o dobrostan zwierząt jest działaniem absolutnie strategicznym. W ciągu ostatnich 10 lat w hodowli bowiem nastąpiła zapaść.

- Liczba gospodarstw hodowlanych zmniejszyła się z 914 tysięcy w 2010 roku do 574 tysięcy w 2020 r. - mówi Janusz Wojciechowski. - 340 tysięcy rolników zrezygnowało z hodowli w ciągu 10 lat. To jest mniej więcej 100 dziennie.

Konsekwencje są nie tylko finansowe. Jak podkreśla Wojciechowski: nie ma hodowli to nie ma obornika. Nie ma obornika to nie ma próchnicy w glebie. Nie ma próchnicy to nie ma odpowiedniej wilgotności. Jest susza i są straty.

- Odbudowa hodowli jest zadaniem strategicznym, ale nie chodzi tu o hodowlę przemysłową! - podkreśla Wojciechowski. - Niewielkie hodowle, więcej przestrzeni, zwierzęta własnego chowu, a nie tucz nakładczy nie wiadomo skąd. Z tego co wiem, hodowcy bardzo popierają działania związane z dobrostanem zwierząt. To musi być przełom. W produkcji roślinnej rolnictwo węglowe, a w produkcji zwierzęcej dobrostan zwierząt.

foto: Twitter

Dodaj komentarz



2 komentarze

avatar
Franek Polski 1 rok temu

Święta prawda panie komisarzu . Dwa hektary wystarczy, a jak obrodzi to ho, ho, Zasypiemy Europę i Afrykę zbożem. Protestowałem przeciwko piątce Kaczyńskiego, domagałem się powołania do rządu prawdziwego, znającego się na rolnictwie ministra , a teraz mam już dość. Nie będę się spierał o to czy potrzeba nam gospodarstw 2 ha czy 2,5 hektarowych. Po rządach 2 z kolei nieudaczników w randze ministrów rolnictwa, po wypowiedziach unijnego komisarza ,a także innych ministrów rolnictwa z krajów ościennych preferujących kamizelki odblaskowe dla kur z wolnego wybiegu , odpuszczam sobie rolnictwo. Nie kamizelki odblaskowe lecz kaftany bezpieczeństwa i pełna izolacja dla tych ludzi są potrzebne. Zobaczycie że będzie jeszcze gorzej. Wykończyli 340 000 gospodarstw to mogą przecież z powodzeniem wykończyć resztę. Muszę przyznać , że szczaw i mirabelki mogą być jeszcze w cenie.

avatar
Jacek 1 rok temu

Małe gospodarstwa niestety nie mają szans i zostanie ich nikły promil :(

Sonda

Czy Twoim zdaniem protesty rolnicze zmienią sytuacje w branży AGRO?

44.09%
41.34%
14.57%

Podobne wiadomości

#
Strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Informujemy, że poprzez dalsze korzystanie z tego Serwisu, bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych. Ustawienia w zakresie cookie możesz zawsze zmienić. Więcej w naszej Polityce Prywatności