Zbiór owoców miękkich: ręcznie czy mechanicznie?
Koszt zbioru owoców z plantacji często decyduje o końcowej opłacalności produkcji. W przypadku dużych, a nawet średnich plantacji warto postawić sobie pytanie: zrywać czy strząsać? Spróbujmy się nad tym zastanowić.
Nowości na rynku rolniczych maszyn i urządzeń są dostępne w tych obszarach, w których jeszcze niedawno nie wyobrażaliśmy sobie innej możliwości niż praca ręczna. Zbiór malin czy borówki jest żmudny i kosztowny. W czasie pandemii przekonaliśmy się, że nie zawsze jest wystarczająca ilość rąk do pracy i pozyskanie pracowników sezonowych nie zawsze jest łatwe. I tu z pomocą przychodzi technika.
- Pytania o maszyny do zbioru owoców na ogół pojawiają gdy zaczyna brakować chętnych osób do zbioru ręcznego. Zwykle za tym idzie niska cena owoców i po prostu producent nie jest w stanie zaoferować rwaczowi odpowiednio wysokiej stawki - mówi Ewa Bezkorowajna, przedstawicielka firmy Weremczuk FMR, która jest jednym z europejskich producentów tego typu maszyn. - Nie jest to jednak regułą. Poza tym zmienia się struktura gospodarstw. Część z nich zostaje przy uprawie deserowej na mniejszym areale, a część to wielohektarowe plantacje nastawione na produkcję towarową z przeznaczeniem owoców na przetwórstwo. W tym przypadku maszyna do zbioru owoców to jedna z ważniejszych inwestycji.
Jakie są koszty zbioru ręcznego? Najogólniej mówiąc różne, zaczynające się od 2,50 do 4 zł/kg i... sądząc po ilości ogłoszeń, pracowników brakuje. Praca jest żmudna i zależna od pogody.
A jak wygląda zbiór maszynowy? Krzewy trafiają między długie ,,szczotki'' - otrząsacze, które częściowo zrywają, a częściowo otrząsają owoce. Taśma sortująca pozwala na szybkie odrzucenie owoców niewłaściwej jakości i zanieczyszczeń.
Furorę w Internecie budzą filmy pokazujące mechaniczny zbiór także innych owoców: wiśni, jabłek, a nawet pomarańczy, polegający na rozłożeniu wokół pnia ,,odwróconego parasola'' z plandeki i energicznym otrząsaniu owoców z drzewa. Wszystkie owoce spadają na plandekę, skąd są - nadal mechanicznie - przesypywane do skrzyń towarowych.
- Główne korzyści dla producenta z posiadania maszyny do zbioru mechanicznego to przede wszystkim niezależność od ,,czynnika ludzkiego''. Nasi klienci to nie tylko wielkie gospodarstwa ale również mniejsze kilkuhektarowe gospodarstwa gdzie przeważnie pracują członkowie rodziny. Często sami we własnym zakresie, z pomocą maszyny mogą zebrać owoce. Tam też jest często problem z pracownikami sezonowymi. Pozwala im to uniknąć sytuacji, kiedy z dnia na dzień zostają bez rwaczy (koniec wakacji, deszczowa pogoda) a owoc nie może czekać - dodaje pani Ewa Bezkorowajna.
Maszyna pozwala też obniżyć koszty zbioru. W sytuacji jaka była w tym roku w malinie letniej kiedy cena za owoc przeznaczony na tłoczenie była niewiele niższa od maliny w lepszej klasie, zbiór kombajnem był o wiele tańszy niż zbiór ręczny. Podobna sytuacja jest w tej chwili z borówką deserową, której cena spada dosłownie z dnia na dzień.
Faktem jest, że zakup maszyny - kombajnu do zbioru owoców jest kosztowny. Faktem jest także, że praca rwaczy niesie ze sobą równie poważny koszt dla plantatora - w ogólnym rozrachunku jest to często największa część ogólnych kosztów produkcji owoców. Jednak jeśli zdecydowaliśmy się na plantację owocową, zakup maszyn warto rozważyć choćby z powodu licznych możliwości dofinansowania takiej inwestycji w gospodarstwo.
- Wszystkie nasze maszyny spełniają warunki, które umożliwiają ich zakup z wykorzystaniem środków unijnych takich jak dofinansowania dla Młodego Rolnika, modernizacja gospodarstw czy inne. Taka sytuacja jest na naszym rynku krajowym jak również eksportowym, gdzie również część sprzedaży realizowana jest na programy ze środków UE - mówi przedstawicielka firmy Weremczuk FMR.
Jeśli chodzi o sprzedaż ratalną czy inne finansowanie zakupionych maszyn to najczęściej zakup maszyny do zbioru owoców jest częścią większej inwestycji więc klienci we własnym zakresie wybierają bank czy inną instytucję, która sfinansuje zakup.
Zbiór mechaniczny pozwala na zebranie w ciągu jednego dnia roboczego owoców co najmniej z kilku hektarów plantacji. Jeśli więc z rozmarzeniem patrzymy na szybki i niezależny od kaprysów pogodowych zbiór owoców miękkich warto usiąść z kartką papieru i kalkulatorem i przeliczyć, która forma zbioru jest bardziej opłacalna. Tym bardziej, że często firmy oferują atrakcyjne promocje, polegające choćby na możliwości zorganizowania pokazu, gdzie na własne oczy możemy się przekonać jak działa kombajn i jakie są rzeczywiste koszty maszyny. Sezon zbiorów w pełni, warto więc co najmniej przemyśleć i przekalkulować dostępne na rynku oferty.
0 komentarze