A może... kaczki zamiast świń?
Zanim się roześmiejemy z tej propozycji, warto zastanowić się, czy nie brzmi to rozsądnie. W czasach, gdy ASF pojawił się w najmniej oczekiwanym regionie Polski, trzeba się liczyć z tym, że hodowla trzody będzie związana z dodatkowymi kłopotami i kosztami. Może więc... kaczki?
Do rozważenia takiego rozwiązania namawia Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie.
- Decyzja o zmianie profilu produkcji jest niezmiernie trudna, ponieważ wiąże się z całkowitą lub częściową zmianą organizacji i struktury gospodarstwa, jakby nie patrzeć, wyspecjalizowanego w danej dziedzinie produkcji - informują doradcy z CDR. - Głównym argumentem przemawiającym za zmianą profilu produkcji jest aspekt finansowy gospodarstwa, czyli dochód.
Zastanówmy się, jaka może być rzeczywista sytuacja z ASF w chwili obecnej. Miejmy nadzieję, że wygląda tak, jak jest to oficjalnie przedstawiane. Ale wiemy, że w miesiącach chłodnych afrykański pomór świń rozprzestrzenia się słabo, więc tak naprawdę jaki jest stan ASF na zachodzie Polski dowiemy się dopiero wiosną. Miejmy nadzieję, że chore dziki udało się znaleźć, odstrzelić i odgrodzić, a wirusa zatrzymać, a jeśli nie?
Długie zimowe wieczory i mniej obowiązków to dobra pora by zastanowić się, co by było gdyby i... pomyśleć o ewentualnej zmianie produkcji, gdyby okazało się, że życie pisze czarny scenariusz dla hodowców trzody chlewnej.
- Przy stwierdzeniu zainfekowania świń w gospodarstwie, Inspekcja Weterynaryjna podejmuje natychmiastowe działania mające na celu zlikwidowanie ogniska ASF i ustalenie źródła choroby, a także sprawdza czy nie doszło do transmisji choroby na inne gospodarstwa - przestrzega Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie. - Hodowcy trzody chlewnej gospodarstw, w których stwierdzono występowanie ASF, będą zmuszeni zlikwidować hodowlę i znaleźć alternatywę dla swojej produkcji.
Jak informują doradcy alternatywą działań dostosowanych do zmiany kierunku produkcji może być chów i hodowla kaczek, nie wymagające dużych nakładów kapitałowych. Technologia chowu jest nieskomplikowana, a cykl produkcyjny krótki. Kaczki doskonale przystosowane są do naszych, krajowych warunków środowiskowych. Zmiana kierunku działalności z produkcji trzody chlewnej na produkcję drobiu wodnego (kaczek) nie wymaga dużych nakładów finansowych, jeżeli posiadamy użytki zielone i rolne, budynki oraz wybiegi. Dodatkowe koszty związane są z zakupem zwierząt do stada w ramach jego wymiany oraz pasz uzupełniających.
- Budynki po wcześniejszych produkcjach, nie wymagają dużych nakładów środków i materiałów budowlanych, ale muszą spełniać warunki funkcjonalne zarówno dla obsługi jak i drobiu wodnego. Kaczki preferują naturalne oświetlenie - informuje CDR. - Spożycie mięsa kaczego w Polsce regularnie wzrasta. Społeczeństwo coraz chętniej sięga po ten rodzaj mięsa, ze względu na jego walory smakowe, kruchość, soczystość. Mięso drobiu wodnego ma również ukryte właściwości odżywcze m.in., duża zwartość biała, dobre źródło fosforu (P), żelaza (Fe), potasu (K), witamin z gr. B. Mięso naszych krajowych kaczek cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród społeczeństwa m.in. Niemiec i Litwy. Do tych państw eksportuje się znaczną część rodzimej produkcji kaczek.
Więcej informacji możemy znaleźć na stronach CDR w Brwinowie - KLIK
0 komentarze