premium information banner
Giełdy
+ Darmowe ogłoszenie

2021-08-25

AgroUnia protestuje - czy dojdzie do rozmów z premierem?

Udostępnij ten artykuł

Drugi dzień trwają strajki na drogach w kilkunastu miejscowościach. Niektóre już się zakończyły, inne potrwają do późnych godzin wieczornych. Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii stara się być wszędzie.

image

Wczoraj Michał Kołodziejczak był pod Sochaczewem, ale także w Małopolsce i kilku innych miejscach. Dziś odwiedził strajk w Czaplinku na Mazowszu. Tu protestują sadownicy przeciwko zbyt niskim cenom skupu jabłek i wiśni.

- Markety dyktują ceny, kontroli państwa nie ma - informuje AgroUnia. - To jest właśnie niszczenie polskiego rolnictwa i sadownictwa.

Komentarze rolników w mediach społecznościowych nie pozostawiają złudzeń, że strajk jest słuszny. I to nie tylko w obronie sadowników.

- W niedzielę rozmawiałam z sąsiadką która z łzami w oczach mówiła że musi zgryzowac 5000 główek kapusty bo nie ma kupca na nią. Na placu trzeba stać kilka dni by sprzedać mały transporter, a koszty postoju często przekraczają zarobek – pisze jedna z rolniczek. - Skupy nie biorą, bo markety wolą z zagranicy ściągać. 2 tygodnie temu widziałam innego sąsiada wyrzucającego cala furę botwiny w pole pod gryzarkę. Takich przykładów jest setki jak nie tysiące. Nie wspominam o chlewniach czy hodowli drobiu , bo od tego scyzoryk się w kieszeni otwiera.

AgroUnia w podobny sposób protestuje od kilku tygodni. Jak widać jednak po efektach blokowanie dróg nie robi wrażenia na rządzie - rząd jest w Warszawie i nigdzie jechać nie musi. Jak któryś z ministrów będzie potrzebował wyjechać w teren, to nawet helikopter się znajdzie.

Blokady dróg najbardziej doskwierają mieszkańcom pobliskich miejscowości, którzy mają problem z dojazdem do domu.

- Rozumiem was, ale komu utrudniacie życie????? Zwykłym ludziom. Na wiejską idźcie!!! - pisze jeden z komentatorów.

To, co robi AgroUnia jest niewątpliwie słuszne, warto się jednak zastanowić, czy forma protestu jest właściwa. W ostatnim roku sytuacja wielu mieszkańców miast stałą się bardzo podobna. Z jednej strony nieopłacalność produkcji rolniczej - z drugiej, miejskiej - pandemiczny zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Fala upadłości drobnych przedsiębiorstw to nic innego niż miejski wydźwięk wiejskiego problemu z dogadywaniem się z korporacjami sieci sklepów czy zakładów przetwórczych. Warto tych ludzi, którzy nie są rolnikami, ale mają dość oleju w głowie by prowadzić własne firmy pozyskać. To lider powinien widzieć i wiedzieć.

Dwa dni blokad wyraźnie pokazują, że po tych protestach nadal z AgroUnią nie spotka się premier Morawiecki:. Pewne jest także, że nadal będą pogłębiać się podziały na miasto i wieś, które aspirujący do dużej polityki lider AgroUnii powinien zasypywać, bo wtedy może zwiększyć poparcie dla swojego ruchu. W tym samym czasie mamy złożony przez posłów wniosek o odwołanie ministra rolnictwa Grzegorza Pudy – który także niewiele da. Protesty są słuszne, ale jeśli nie przynoszą efektu to coś trzeba w tej metodzie zmienić. Co? Każdy, kto znajdzie odpowiedź na to krótkie pytanie może zmniejszyć obecne kłopoty na polskiej wsi. Warto więc się nad tym wspólnie zastanowić.

Dodaj komentarz



0 komentarze

Sonda

Czy uważasz, że cele i regulacje zawarte w Zielonym Ładzie UE mogą w konsekwencji doprowadzić do upadku gospodarstw indywidualnych?

Podobne wiadomości

#
Strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Informujemy, że poprzez dalsze korzystanie z tego Serwisu, bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych. Ustawienia w zakresie cookie możesz zawsze zmienić. Więcej w naszej Polityce Prywatności