ASF wykryte przypadkiem? Szukajmy padłych dzików w całej Polsce!
Krajowy Związek Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej apeluje o wyrywkowe wyszukiwanie padłych dzików w całej Polsce, a szczególnie w województwach zachodnich. Główny Lekarz Weterynarii mówi o kolejnych dwóch przypadkach ASF.
- Przypadek sprawił, że pierwszy dzik z ASF w Lubuskiem został zabity na drodze przez przejeżdżający samochód. Dlatego zgodnie z przepisami próbka do badań w kierunku ASF trafiła do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. Gdyby nie wypadek drogowy, o tym że ASF pojawił się w województwie lubuskim moglibyśmy się dowiedzieć o wiele później. W tym czasie wirus rozprzestrzeniłby się na dalsze tereny - alarmuje Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej.
Zdaniem związku, nie można wykluczyć, że podobna sytuacja występuje również w innych województwach zachodnich.
- W naszej opinii nie powinniśmy zwlekać i wyrywkowo przeszukać tereny dużego zagęszczenia dzików w województwach pomorskim, zachodniopomorskim, wielkopolskim i dolnośląskim. Wszystkie znalezione padłe dziki należałoby poddać badaniom w kierunku ASF - dodaje prezes KZP-PTCh.
Producenci trzody chlewnej apelują o to, by zachęcić rząd niemiecki do wybudowania płotu na Odrze, który zapobiegłby przedostaniu się zakażonych dzików na teren Niemiec. Wzdłuż płotu w pasie 50 km niemieccy myśliwi powinni przeprowadzić intensywny odstrzał dzików. Dlaczego?
- Brak potwierdzonych przypadków ASF u dzików na terenie Niemiec jest w interesie producentów świń. Albowiem zamkniecie azjatyckich rynków eksportowych dla niemieckiej wieprzowiny może spowodować dramatyczny spadek cen żywca wieprzowego w całej Unii Europejskiej - wyjaśnia prezes Dargiewicz.
W czwartek Główny Lekarz Weterynarii poinformował o kolejnych dwóch przypadkach ASF u dzików w województwie lubuskim. Jednak patrząc na mapę widzimy, że obszar objęty ograniczeniami znajduje się na styku województwa lubuskiego, dolnośląskiego i Wielkopolski.
0 komentarze