Będzie drożej? UE wprowadza zakaz importu nawozów potasowych z Białorusi
Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej uzgodnili całkowity zakaz importu soli potasowej i nawozu potasowego z Białorusi. Chodzi o sankcje polityczne, a zakaz importu ma uderzyć w firmę państwową finansującą białoruski reżim. Jednak trudno nie zauważyć, że po takim działaniu niejako rykoszetem dostaną rolnicy, bo gdy tanich białoruskich nawozów nie będzie - trzeba będzie za nawozy potasowe zapłacić drożej.
Jak poinformował portal agrarheute.com, państwowy koncern Belaruskali, jeden z największych producentów potażu na świecie, został objęty unijnymi sankcjami. Według własnych informacji firma produkuje około 15% światowych nawozów potasowych.
Belaruskali zatrudnia około 20 000 osób i podobno podjął działania przeciwko demonstrantom własnej siły roboczej, którzy w zeszłym roku protestowali przeciwko reżimowi w Mińsku.
Jak wyjaśnił federalny niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas po posiedzeniu rady w Luksemburgu, głównym celem sankcji jest uderzenie w spółki państwowe, które wnoszą istotny wkład w finansowanie reżimu na Białorusi. Oczekuje się, że sankcje wejdą w życie w najbliższych dniach.
Oprócz zakazu importu produktów z białoruskiego przemysłu potasowego, 27 państw członkowskich UE wprowadziło również sankcje przeciwko branży energetycznej oraz bankom i usługodawcom finansowym w tym kraju Europy Wschodniej. Wraz z pierwotnymi źródłami energii, takimi jak gaz ziemny, surowce mineralne, takie jak potaż, stanowią około jednej trzeciej białoruskiego eksportu.
Maas dał jasno do zrozumienia, że jego zamiarem było poważne uderzenie w białoruską gospodarkę, a tym samym wyschnięcie źródeł finansowania białoruskiego rządu. Ponadto kontynuowane będą starania, aby prezydent Aleksander Łukaszenko obiecał i zrealizował uwolnienie więźniów politycznych oraz umożliwił wolne i uczciwe wybory na Białorusi.
0 komentarze