„Chcesz mieć pokój, szykuj się na wojnę. Trzeba więc się szykować na wojnę!”
Wczorajsze oblężenie Warszawy nie przyniosło oczekiwanych efektów – protestujący przed Pałacem Prezydenckim rolnicy nie doczekali się żadnych konkretnych odpowiedzi ze strony Prezydenta RP, Andrzeja Dudy. A tego właśnie oczekiwali. Michał Kołodziejczak, organizator „Oblężenia Warszawy” zapowiada więc, że to ostatnia pokojowa manifestacja. AGROunia szykuje się na wojnę?
Zapowiadane od ok. dwóch tygodni oblężenie Warszawy, w środę, 6 lutego przywiodło do Warszawy wielu rolników z całej Polski. Oficjalnych danych jeszcze nie ma, według niektórych źródeł pod Pałacem Prezydenckim protestowało tego dnia tylko 200-300 osób, a jeszcze inne podają liczbę nawet 5000 rolników. Prawda, zapewne jak zwykle, leży pośrodku. Będąc na miejscu, można było ocenić stan faktyczny „na oko" (mówiąc kolokwialnie) i według naszych szacunków było ich ponad 1000.
fot. Renata Struzik
- Przyjechałem wesprzeć kolegów i zawalczyć o swoje. U mnie produkcja na razie jest jeszcze opłacalna, ale zobaczymy, jak będzie później, niedługo. Bo tak naprawdę wystarczy, że bydło zaatakuje jakaś choroba, np. wściekłych krów i od razu będzie propaganda, jak w przypadku ASF – wyjaśniał Paweł Wykowski, hodowca bydła mlecznego z okolic Łomży (woj. podlaskie).
fot. Renata Struzik
Na miejscu byli przedstawiciele niemal wszystkich sektorów rolnictwa: hodowcy trzody chlewnej, producenci warzyw, owoców, czy upraw rolniczych, a nawet rybacy śródlądowi z Podkarpacia. Do protestu AGROunii przyłączyły się też związki zawodowe OPZZ RI oraz niezrzeszeni w żadnej organizacji rolnicy.
fot. Renata Struzik
W Prezydencie RP ostatnia nadzieja?
- Do czego musiało dojść, żebyśmy musieli przyjeżdżać pod Pałac Prezydencki, aby głowa państwa zobaczyła, że jesteśmy. Że jesteśmy oszukiwani, okłamywani i wykorzystywani w tym kraju przez kogo się da. Staliśmy się jedynie maszynkami do wyborów, a dla korporacji jesteśmy maszynkami do zdobywania pieniędzy – mówił Michał Kołodziejczak, przewodniczący AGROuUnii, organizatora protestu.
Dlaczego na adresata swoich postulatów, AGROunia wybrała właśnie Prezydenta RP? Jak podkreślali przedstawiciele organizacji – dotychczasowe rozmowy zarówno z premierem Mateuszem Morawieckim (m.in. podczas i po lipcowym proteście w Warszawie), jak i ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim, nie przyniosły spodziewanych efektów. Z resztą warto przypomnieć, że w czasie ostatnich dni, a nawet tygodni, rozmowy te bardziej przypominały przerzucanie się argumentami oraz riposty z jednej lub drugiej strony w mediach konwencjonalnych i społecznościowych, niż faktycznie merytoryczną dyskusję.
fot. Renata Struzik
W trakcie protestu, minister Ardanowski obecny na konferencji prasowej we Wrocławiu, zapytany przez dziennikarzy, stwierdził, że „oblężenie Warszawy”jest to realizacja projektu politycznego, który ma na celu stworzenie organizacji mocniejszej niż wszystkie partie polityczne w kraju, a rządzący mają słuchać i wykonywać jej polecenia. Jak dodał, liderzy AGROunii nie mają już postulatów. Oni, według szefa resortu rolnictwa, mają dyspozycje.
Izby i organizacje rolnicze do „rozliczenia” i ochrona rodzimej produkcji
Jakie są postulaty AGROunii, które deklarowali jej przedstawiciele w trakcie oblężenia Warszawy?
- My nie mamy postulatów, my mamy dyspozycje – ripostował Michał Kołodziejczak. - Trzeba zrobić bardzo dużo, żeby w polskim rolnictwie było normalnie. Do tego doprowadziły te 5 głównych organizacji rolniczych w Polsce. Trzeba je rozliczyć i pokazać, że rolnicy, poza AGROunią, nie mają odpowiedniej reprezentacji – przekonywał.
fot. Renata Struzik
Według protestujących, nieudolność organizacji, związków i izb rolniczych, jest jednym z powodów, dlaczego w polskim rolnictwie sytuacja jest coraz gorsza. Dlatego też AGROunia domaga się audytu ich budżetów oraz zmianę funkcjonowania. Ponieważ, jak wyjaśnia, w żaden sposób nie wspierają i nie reprezentują one rolników. Ale to nie wszystko.
Protestujący podkreślali, że najważniejsza teraz jest ochrona rodzimej produkcji i bezpieczeństwa żywnościowego kraju. A na to składa się wiele koniecznych do podjęcia działań, między innymi ograniczenie importu wieprzowiny zza granicy, w tym z Litwy czy Danii.
- Dzisiaj nie damy się omamić i wciągnąć w pustą debatę, która jest przykrywką do nadchodzącej kampanii wyborczej. Czas na debatę, rozmowę jest w trakcie kampanii wyborczej, a nie w trakcie rozwiązywania problemów. Żądamy konkretnych działań, obrony polskiego rynku. Nie może być tak, ze do Polski wszystko przyjeżdża zza granicy, a konsument ogłupiany telewizją publiczną twierdzi, że jego to nie dotyczy – mówił Michał Kołodziejczak.
fot. Renata Struzik
- Naszym głównym postulatem jest obrona krajowego rynku przed napływem towarów z zewnątrz, czy z zachodu, czy ze wschodu. Import ma być na takim poziomie, aby nie zagrażał naszej produkcji – wyjaśniał Piotr Kołodziejczak, kuzyn przewodniczącego AGROunii.
Kończ Waść, wstydu oszczędź!
Do Pałacu Prezydenckiego została wysłana delegacja protestujących, aby porozmawiać z Prezydentem Andrzejem Dudą, przedstawić mu swoje postulaty oraz uzyskać odpowiednie deklaracje. Jednak, na miejscu, głowy państwa nie zastała. Rolników przyjęła szefowa Kancelarii Prezydenta Halina Szymańska. Rozmowa trwała dosyć długo, jednak żadnych konkretów nie ustalono. Jaki był jej wynik?
- Wynik tej rozmowy, to... żaden wynik. To po prostu przekazanie informacji. Pan prezydent powiedział, że może się spotka. A może nie A jeśli się spotka, to w ramach „obrad stołowych” Porozumienia Rolniczego. Wyślemy obserwatora na te obrady, ale nie będziemy brać w nich udziału - skomentował Michał Kołodziejczak. - Z nami, jak widać, się spotkać nie chce. Jakby to było miesiąc przed wyborami, to by tu był z nami. Dlaczego nie chce się z nami spotkać – nie wnikam. Widocznie trzeba mu udowodnić nasza siłę – podsumował.
fot. Renata Struzik
Jak mówił, aktualnie, jego celem jest stworzenie dużej rolniczej organizacji, która będzie miała siłę i realny wpływ na sytuację w branży. Podkreślił przy tym, że nie zamierza tworzyć partii politycznej, a będzie walczył oddolnie o prawa rolników. Ostatnie miesiące pokazują, że może mu się to udać. AGROunia rośnie w siłę, skala organizowanych przez nią protestów jest coraz większa, a efekty działalności jej oraz jej przewodniczącego, również w decyzjach ministra Ardanowskiego i rządu – coraz bardziej widoczne. Ale rolnicy, nie tylko to uważają za jej największą zasługę.
- Od dawna Michał Kołodziejczak te protesty koordynuje. Ale najważniejsze jest to, że nas jednoczy – komentował Daniel Sztych, rolnik z powiatu Złotowskiego (woj. wielkopolskie).
Na zakończenie protestu, przewodniczący AGROunii zapowiedział kolejne działania. Jak mówił, tym razem nie będę one już „wycieczką do Warszawy”.
- Chcesz pokoju, szykuj się na wojnę. Chcemy pokoju i robimy wszystko, żeby on był. Ale musimy zacząć działać o wiele mocniej. My naszej akcji, naszych działań przerywać nie będziemy. W ciągu 2-3 dni poinformujemy, jakie będą nasze kolejne kroki – zapowiedział Michał Kołodziejczak na zakończenie protestu.
Renata Struzik
0 komentarze