Czy to zima czy przedłużona jesień?

Wczoraj zaprezentowaliśmy zdjęcia, jakie wykonali pracownicy Instytutu Ochrony Roślin - Państwowy Instytut Badawczy podczas lustracji polowej w gminie Kórnik. Wynika z nich, że szkodniki harcują w najlepsze, pomimo tego, że mamy końcówkę stycznia.

Trudno powiedzieć, że mamy teraz zimę, bo ona kojarzy się z niskimi temperaturami i śniegiem. W tej chwili mamy nadal przedłużoną jesień. Nie ustała wegetacja - mówił niespełna tydzień temu minister Ardanowski pytany o wpływ pogody na uprawy i zbiory w 2020 roku.

Z drugiej strony rolnicy zwracają uwagę na to, że ,,przesunięcie'' pór roku nie dotyczy tylko zimy.

- Zauważyłem, ze często bywa tak, że wiosna przychodzi bardzo wcześnie, ale jest chłodna - mówi jeden z użytkowników IGRIT-u. - Dwa lata temu był problem z wysianiem kukurydzy ponieważ nawet w połowie maja temperatura gleby wynosiła zaledwie kilka stopni.

Z drugiej strony widzimy także, że letnia pogoda - pomimo krótszego dnia - towarzyszy nam często także we wrześniu. A zima? Zima wpada do nas tylko czasem, ale zawsze jest to groźna wizyta.

- Nieszczęściem dla ozimin byłyby teraz bardzo niskie temperatury, -10 czy -15 stopni Celsjusza, połączone z silnym wiatrem - mówił kilka dni temu minister Ardanowski.

A przecież przed nami luty, teoretycznie najzimniejszy miesiąc w wielu regionach kraju. Rolnicy zachodzą w głowę, jaka pogoda będzie w lutym i marcu, bo w ostatnich dziesięciu latach dwa razy tak się zdarzyło, że oziminy, przede wszystkim rzepaku, wymarzły po marcowych mrozach, bo wymarznięcia najczęściej odnotowywane są właśnie na przedwiośniu, a nie zimą.

W tym roku oziminy w większości regionów są już rozhartowane. Nic więc dziwnego, że większość z nas zastanawia się teraz: będzie jeszcze ta zima, czy może już jej nie będzie?

Foto: Instytut Ochrony Rośłin - PIB/Agrofagi.com.pl