Jak sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wpłynie na eksport jabłek?
Pytanie nie jest bezzasadne - mniej lub bardziej oficjalne polityczne sprzeczki zwykły odbijać się w realny i bolesny sposób na gospodarce. Zdaniem węgierskich analityków, na tym konflikcie mogą zyskać sadownicy z Serbii
Portal Agrarunio.hu zauważa, że napięcia polityczne między Polakami a Białorusinami odbijają się również na rynku jabłek i zdaniem portalu polski eksport jabłek naprawdę zaczyna się kurczyć.
Czas jest o tyle dobry do eksportu na Białoruś, że w tej chwili zebrany plon można sprzedawać za granicę praktycznie spod drzewa czyli bez przechowywania lub przy minimalnych kosztach przechowywania. Sytuacja jest jednak trudna i to nie tylko ze względu na 10-procentowy wzrost produkcji jabłek w UE. Głównym problemem polskich eksporterów są bowiem polityczne napięcia z Białorusią.
Białoruś jest najważniejszym partnerem eksportowym Polski - tu eksportowane jestponad 120 000 ton jabłek, a na trzecim miejscu są Niemcy (76 000 ton) i Egipt (75 000 ton).
Konkurentem do białoruskiego rynku mogą okazać się sadownicy z Serbii.
- Serbscy eksporterzy jabłek również szukają nowych rynków - czytamy na portalu Agrarunio.hu. - Oczekuje się, że serbska produkcja jabłek w 2021 r. będzie o 5% wyższa niż w ubiegłym roku, a według najnowszych szacunków wielkość zbiorów wynosi od 530 do 540 tys. ton.
Według Zorana Keserovicia, profesora Uniwersytetu w Nowym Sadzie, jest to dobra wiadomość, ale biorąc pod uwagę wzrost plonów w Unii Europejskiej o 10% do 11,3 mln ton można spodziewać się ostrej konkurencji na tradycyjnych serbskich rynkach eksportowych.
Zdaniem portalu Serbowie są stosunkowo dobrze zaopatrzeni w chłodnie, ale nadal nie wiadomo, gdzie mogą sprzedać tegoroczne zbiory. Od lat jednym z ich najważniejszych rynków eksportowych jest Rosja, do której są w stanie dostarczać stabilne ilości po cenach od 65 do 70 centów/kg, ale rosyjskie plantacje, które zostały posadzone w ostatnich latach już zaczynają owocować.
Czy zatem awaryjnym kierunkiem dla Serbów może okazać się Białoruś? Oby tak się nie stało...
0 komentarze