premium information banner
Giełdy
+ Darmowe ogłoszenie

2021-02-16

Oszukani rolnicy. W czasie pandemii oszustwo to pestka

Udostępnij ten artykuł

Czas pandemii stwarza niesamowite możliwości... w oszukiwaniu ludzi. Ofiarą oszustwa padła pani Marianna rolniczka z województwa lubelskiego. Ale powiedzmy sobie z ręką na sercu - w czasie, gdy często bardzo trudno jest sprzedać towar wysokiej jakości, większość z nas pewnie tak samo dałaby się zrobić w konia. Poznajmy szczegóły.

image

Zaprzyjaźniona z naszym portalem pani Marianna opowiada ze łzami w oczach, jak w ciągu kilku godzin straciła roczne dochody. Choć sprawa zgłoszona jest na policję, to nie wiadomo, czy cokolwiek uda się odzyskać. My opowiadamy tę historię za zgodą pani Marianny, przede wszystkim po to, by przestrzec innych.

W pierwszy piątek lutego, koło godz. 9 zadzwonił telefon.

- Osoba zapytała, czy mamy do sprzedania pestki dyni - opowiada pani Marianna. - Powiedzieliśmy, że tak i szybko uzgodniliśmy cenę. Kupujący przedstawił się, jako firma skupująca płody rolne. Powiedział, że sprawa jest pilna, bo chce towar zawieźć do hurtowni w Niemczech w niedzielę.

Pani Marianna otrzymała w e-mailu wszystkie dane kontrahenta. Nie sprawdziła firmy - kto z nas by sprawdził? - wszak była i strona firmowa i e-mail wskazujący na to, ze firma działa. Kupujący utrzymywał kontakt z rolniczką, poprosił o zdjęcia oferowanych pestek dyni, gdyż wcześniej już rzekomo kupował pestki w innym gospodarstwie, ale jakość mu nie odpowiadał. Tym razem jakość była odpowiednia.

- To było już koło godz. 15. Kupujący mówił, że będzie szukał transportu, aby odebrać towar. Fakturę miał przywieźć kierowca, a my poprosiliśmy też o przesłanie dokumentu drogą e-mailową. I dostaliśmy. Nic nie wzbudziło naszych podejrzeń.

Pani Marianna wraz z mężem zajęli się zabezpieczaniem i pakowaniem pestek dyni. Kupujący zadzwonił i powiedział, że samochód po towar będzie za około 3 godziny.

- Dostaliśmy też list przewozowy, na który nie zwróciliśmy większej uwagi - przyznaje rolniczka. - Zawierał numer rejestracyjny samochodu, nazwisko kierowcy i telefon. Wiedziałam, że list przewozowy posiada kod kreskowy i wygląda inaczej, ale nie wnikałam w to.

Około godz. 19 do rolników zadzwonił kierowca informując o awarii samochodu. W tej samej sprawie zadzwonił także właściciel firmy. Po pół godzinie małżonkowie dowiedzieli się, ze wszystko jest naprawione i samochód po towar będzie za 10 minut.

- Około godz. 19:40 przyjechał mercedes sprinter koloru białego - relacjonuje pani Marianna. - Kierowca był w maseczce, KTÓRA ZAKRYWAŁA MU PRAWIE CAŁĄ TWARZ. Unikał kontaktu wzrokowego i mało mówił.

Rolniczka poprosiła o wcześniejsze zrobienie przelewu za pestki dyni. Właściciel firmy zadzwonił i powiedział, że przelew jest zrobiony, przysłał nawet potwierdzenie przelewu. Przypominamy - był to piątek wieczorem, gdy większość banków zostawia księgowanie piątkowych operacji finansowych na poniedziałek.

- Załadowaliśmy towar na samochód, a kierowca pokwitował odbiór. Chcieliśmy zaprosić kierowcę na herbatę, ale powiedział, ze córka czeka na niego z szarlotką - opowiada rolniczka.

Rolnicy cieszyli się z udanej sprzedaży do poniedziałku.

- Spodziewaliśmy się przelewu w poniedziałek rano, ale do końca dnia nic nie wpłynęło - mówi ze łzami w oczach pani Marianna. - We wtorek około godz. 9 sprawdziliśmy ponownie - przelewu nie było. Skontaktowałam się z bankiem, z którego miał wyjść przelew i okazało się, że nie ma takiego rachunku. We wtorek, 8 lutego zgłosiliśmy sprawę na milicję.

Okazuje się, że cyfryzacja i zabezpieczenia pandemiczne wcale nie chronią przed oszustwem. Każdy mało zdolny grafik komputerowy jest w stanie przygotować potwierdzenie wstawiając w programie graficznym wymyślone dane do wzoru prawdziwego dokumentu. Nałożona na całą twarz maseczka uniemożliwia rozpoznanie osoby, która w tej sprawie była kierowcą.

Co teraz? Miejmy nadzieję, że policja stanie na wysokości zadania i uda się namierzyć oszustów -wszak po to właśnie cały ,,biznes'' przeniesiony jest na operacje cyfrowe, aby było bezpieczniej. Przynajmniej tak nam mówią. Miejmy też nadzieję, że przykład pani Marianny spowoduje, że sami będziemy bardziej czujni. Jeśli robimy transakcję pierwszy raz, za duże pieniądze naprawdę warto wszystko kilka razy sprawdzić.

O postępach w tej sprawie będziemy naszych Czytelników informować na bieżąco.

Dodaj komentarz



0 komentarze

Sonda

Czy Twoim zdaniem protesty rolnicze zmienią sytuacje w branży AGRO?

44.09%
41.34%
14.57%

Podobne wiadomości

#
Strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Informujemy, że poprzez dalsze korzystanie z tego Serwisu, bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych. Ustawienia w zakresie cookie możesz zawsze zmienić. Więcej w naszej Polityce Prywatności