„Polskie” firmy ze Wschodu rządzą rynkiem zbóż?
Mijający rok jest wyjątkowy dla producentów zbóż. Do suszy i kłopotów z plonowaniem dołączyła się także sprawa ,,polskich'' firm zagranicznych właścicieli, które pojawiły się na rynku zbóż. Ile jest takich firm?
Tadeusz Szumańczak, znany plantator kukurydzy, były poseł i obecny rzecznik prasowy Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych, uważa, że mijający rok jest wyjątkowy dla producentów zbóż. Do suszy i kłopotów z plonowaniem dołączyła się także sprawa ,,polskich'' firm z zagranicy, które pojawiły się na rynku zbóż.
- Ostatnio z przerażeniem dowiedzieliśmy się, że na terenie Polski rejestrują się w Krajowym Rejestrze Sądowym podmioty zagraniczne, a właścicielami tych firm są obywatele, na przykład, Ukrainy - informuje Tadeusz Szymańczak w piśmie skierowanym do ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Jako przykład pan Tadeusz przytacza firmę zarejestrowaną w KRS pod numerem 0000433793. I pyta: - Ile takich firm jest w naszym kraju?
Oczywiście, firma i inne podobne podmioty działają całkowicie legalnie i trudno mieć do kogokolwiek pretensje o to, że chce zarabiać pieniądze jeśli są ku temu możliwości.
Jak podaje Tadeusz Szymańczak, w pierwszej połowie 2019 roku sprowadzonych zostało do Polski 1,2 miliona ton zbóż i produktów zbożowych. Too 11% więcej niż przed rokiem.
- Dodatkowym importem do Polski jest import wschodniego ziarna przez Czechy, Słowację czy Litwę. - informuje Tadeusz Szymańczak. -
Tadeusz Szymańczak apeluje o natychmiastowe zatrzymanie importu zbóż do Polski. Dlaczego?
- Na terenie krajów wschodnich, które eksportują na nasz rynek, zboża chronione sa środkami ochrony roślin, które u nas dawno zostały wycofane - argumentuje pan Szymańczak. - Cały czas importujemy na własne życzenie i za własne pieniądze groźną chorobę ASF, z którą podobno tak radykalnie walczymy na terenie Polski, a przecież wiemy, że na ternie państw wschodnich nie jest prowadzona bioasekuracja.
Okazuje się jednak, że można inaczej. Tadeusz Szymańczak podaje przykład Panamy, kóra na podstawie informacji medialnych wprowadziła zakaz importu na tamtejszy rynek żywych świń i produktów odzwierzęcych z krajów, gdzie występuje ASF.
- Stale rosnące koszty i nakłady produkcji, spadające radykalnie ceny i niekontrolowany import - to wszystko powoduje spadek dochodów i negatywne skutki dla rolnictwa i rolników - argumentuje Tadeusz Szymańczak.
Czy jednak, zgodnie z obowiązującym prawem unijnym, można w tej sprawie coś zrobić?
1 komentarze
Ciekawe co By mówił ten pan gdyby główni odbiorcy "świniny" przestali kupować (wzorem Panamy) od Nas żywiec a eksport zbóż by został w tych samych powodów wstrzymany?