Rozmowy przed ,,marszem na Warszawę'' - konkretów brak
Sobota była gorącym dniem dla protestujących rolników: w Zosinie i w Tomaszowie Lubelskim odbyły się bowiem rozmowy z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim. Po rozmowach konkretów nie ma wiele, dlatego odbędzie się planowany na wtorek ,,marsz na Warszawę''.
- Jesteśmy na pewno nie usatysfakcjonowani, ale na pewno zrobiliśmy krok do przodu, stawialiśmy twarde warunki, pokazaliśmy, ze jesteśmy razem - mówi po spotkaniu w Zosinie Wiesław Gryn z Oszukanej Wsi. - Trzy postulaty to nie są tylko pieniądze, ale też długofalowe rozwiązanie Zielonego Ładu. Padło wiele merytorycznych powodów za zamknięciem granicy polsko-ukraińskiej i stworzenie przyjaznego rynku wewnętrznego. Można mieć nadzieję, ze coś ruszyło.
Po spotkaniu w Zosinie minister Siekierski powiedział, że jego zdaniem Unia Europejska powinna partycypować w pokryciu części kosztów, które się wytworzyły z powodu trwającej od dwóch lat wojny w Ukrainie i napływie produktów rolnych. Przypomniał, że Ukraina w sensie rynkowym jest już w UE przez co niekontrolowany napływ produktów zdestabilizował rynki rolne, zwłaszcza w Polsce i krajach graniczących z Ukrainą.
Podobne rozmowy z protestującymi rolnikami odbyły się także w Tomaszowie Lubelskim.
– Opłacalność produkcji jest ujemna, bardzo mała. W związku z tym rolnicy mówią – dopłaćcie nam do cen gusowskich, bo my sprzedawaliśmy poniżej cen dających opłacalność – powiedział minister.
Rolnicy w komentarzach podkreślają jednak, że dopłat nie chcą, bo nie jest to żadne rozwiązanie.
- Przeznaczyć te miliardy na budowę infrastruktury portowej magazynowej i kolejowej. Nie wkurzajmy miasta kolejnymi bezsensownymi dopłatami bo to tylko przyklejanie plastra na jątrzącą się ranę. Zajmijmy się problemami biurokratyzacji rolnictwa - pisze jeden z komentujących rolników.
Więcej informacji o handlu z Ukrainą pdało też na niedzielnej konferencji prasowej w ministerstwie rolnictwa.
- Tylko 5% produktów rolnych z Ukrainy transportowane jest drogą lądową, jednak otwarcie granic przez UE spowodowało zachwiania gospodarki. Rolnicy zwracają uwagę na niski poziom opłacalności produkcji. Ta sytuacja wymaga działań na szczeblu krajowym, ale i europejskim. Musimy przygotować środki krajowe i z KE na wsparcie dla rolników, ale i także przygotować magazyny na nowe żniwa - mówił wczoraj Czesław Siekierski.
Rolnicy protestują nie tylko przy granicy polsko-ukraińskiej. Trwa protest na A2 w Świecku, a protestujący, także ci z Oszukanej Wsi, nie odwołują protestu w Warszawie, który zaplanowany jest na wtorek 27 lutego. Wszyscy mają się spotkać o 10:30 pod pałacem kultury.
- Zapraszamy wszystkich do Warszawy i prosimy, żeby nam pomogli - mówią rolnicy.
4 komentarze
spójrzmy na słowację węgry oni chcą pomagać humanitarnie i prowadzić rozmowy pokojowe a nie pomagać militarnie zależy im by rozwiązać konflikt pokojowo żeby uchronić jak najwięcej żyć ludzkich i nie narażać swojego społeczeństwa by w spokoju mogli zajmować się na bieżąco rozwiązywać problemy gospodarcze a nasi Rolnicy walczą sami brawo rolnicy pełne poparcie.
zawsze znajdą się tacy przyjażni że będą szczuć do wojny i będzie im przeszkadzać że polacy walczą o plską gospodarkę brawo rolnicy i inni którzy są z wami.
Alex nie marudź! Jedziemy na Warszawę!
Rolnicy nie chcą dopłat? Hmmm, to coś nowego. Może oficjalnie nie chcą aby nie wkurzać miast jak to sami powiedzieli