To jeszcze nie koniec przymrozków, a już są problemy
Instytut Ochrony Roślin poinformował, że występujące nocami przymrozki dały się we znaki rzepakowi ozimemu w Wielkopolsce. Rolnicy mówią także o kłopotach upraw jarych, wysianych w lutym, które także źle znoszą nocne spadki temperatury.
- Ostatnio występujące przymrozki dały się we znaki roślinom rzepaku. Widać to wyraźnie na polach gdzie rośliny są w wyższej fazie rozwojowej. Rośliny są mocno pochylone a liście nieco pozwijane - informuje w komunikacie Instytut Ochrony Roślin - Państwowy Instytut Badawczy.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje jeszcze co najmniej dwie noce z dotkliwymi przymrozkami, kiedy temperatura może spadać nawet do -9 stopni Celsjusza przy gruncie. W wielu regionach wiosna jest chłodniejsza niż była zima. Rolnicy mówią nam, że także wysiane w lutym uprawy jare bardzo źle znoszą nocne chłody.
Właśnie na marcowe przymrozki i powodowane przez nie szkody w uprawach jarych zwraca uwagę Wielkopolska Izba Rolnicza. Chodzi bowiem o to, że w myśl obowiązujących przepisów ,,wiosenne przymrozki'' to przymrozki występujące od połowy kwietnia. Nigdy bowiem upraw jarych nie wysiewano tak wcześnie jak w tym roku.
- Definicja przymrozków wiosennych stosowana w ustawie o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich stanowi, że są to szkody spowodowane przez obniżenie się temperatury poniżej 0ᵒC, w okresie od dnia 15 kwietnia do dnia 30 czerwca, polegające na całkowitym lub częściowym zniszczeniu roślin lub całkowitej utracie plonu lub jego części - zwraca uwagę Wielkopolska Izba Rolnicza.
Jak zauważa WIR, jeśli wysiejemy np. zboże jare wcześniej, bo warunki atmosferyczne na to pozwalają, a przymrozek wystąpi przed 15 kwietnia i uszkodzi młode rośliny, to nie możemy się ubiegać o pomoc czy odszkodowanie, bo wg definicji nie był to przymrozek wiosenny, a rośliny jare nie podlegają skutkom złego przezimowania.
Czas epidemii nie jest łatwym czasem dla rolników. Gdyby do codziennych kłopotów miały dojść jeszcze problemy ze szkodami w uprawach, to w obecnych warunkach trudno wyobrazić sobie, jak mogłyby działać komisje klęskowe. I być może jest to kolejna sprawa, z którą ministerstwo rolnictwa powinno uporać się w ekspresowym tempie.
foto: IOR-PIB
0 komentarze