.svg){kind=small}
Wojciechowski: małe gospodarstwa i duże pieniądze
Małe gospodarstwa o powierzchni do 2 hektarów, zajmują w świecie 12% ziemi rolnej i dostarczają światu 35% żywności - mówił podczas Festiwalu Podkarpackich Smaków Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa. Komisarz mówił tez o dużych pieniądzach dla rolników. Poznajmy szczegóły!
- W obliczu wyzwań, przed którymi stoi dziś świat, zachowanie małych i średnich gospodarstw rolnych jest kluczowe - mówił komisarz Wojciechowski.
W Polsce najmniejsze gospodarstwa rolne są na Podkarpaciu i w Małopolsce. Wojciechowski stwierdził także, że w Europie wielu ludzi mówi, że małe gospodarstwa są niewydajne i mało efektywne. Jednak tak nie jest. Komisarz zapowiedział tez ogromne wsparcie gospodarstw. Poinformował, że Komisarz poinformował, że Polska otrzyma z UE w latach 2021-2027 ok. 150 mld zł na rolnictwo.
- Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest 14,5 mln ziemi rolnej, to jest ponad 10 tys. zł na każdy statystyczny hektar i ponad 120 tys. zł na gospodarstwo - wyjaśnił. Zaznaczył, że w całej UE zlikwidowanych zostało 4 mln gospodarstw. - Było 14 mln, jest 10 mln. Tempo znikania to było 1000 gospodarstw dziennie. Ten proces trzeba zatrzymać - stwierdził.
Co ważne, z ogólnej kwoty 150 miliardów złotych, które polskie rolnictwo ma otrzymać w ramach wsparcia z Unii Europejskiej, jedynie 10% ma zostać przeznaczone dla małych i średnich gospodarstw.
- Państwo decyduje, które gospodarstwa uzna za małe i średnie. Polska zaproponowała do 30 hektarów, to jest rozsądna propozycja i te gospodarstwa dostaną po prostu więcej - wyjaśniał Wojciechowski.
foto: Twitter
1 komentarze
Od tej polityki Prawa i Skurwysyństwa chłopu się tak porobiło, oj, porobiło. W Polsce , oprócz gospodarstw warzywniczych , gospodarujący na areałach od 2 do 25 ha nie produkują żywności lecz uprawiają dopłaty. Te z kolei wspomagane są różnymi dodatkami socjalnymi pochodzącymi z dodruku pieniędzy i będące wynikiem bolszewickiego systemu ręcznego sterowania gospodarką. Gdyby było tak jak mówi ten chłopek roztropek , to nic nie stałoby na przeszkodzie aby dopłaty stosować nie do posiadanych hektarów lecz do produkcji żywności . Eurokraci wiedzą że jest to nieprawda , a produkcja " socjalu"to głosy wyborcze zarówno w pojedyńczych krajach jak też globalnie. Brak pracowników na rynku wynika z przesytu ilości gospodarstw które sztucznie utrzymywane, dają dochody na niezłe życie dla tych którzy nie muszą pracować i czują się z tym dobrze. Bzdurą jest ograniczanie na każdym kroku gospodarstw większych niż 50 ha , gdyż te gospodarstwa lepiej wykorzystują środki techniczne gospodarstwa np. ciągniki i kombajny, a jednocześnie lepiej wykorzystują potencjał gruntów rolnych i swój potencjał inwestycyjny. Utrzymywanie minimalnej ilości maszyn na 2 ha to nieporozumienie chyba że chodzi o "haczkę , grabie i szpadel". Odpowiedzcie sobie na pytanie : skąd rolnik ma 200-czy 300 hektarów gruntów? Czy ktoś mu je dał? Nie . Kupił płacąc pracą swoich rąk i swojego umysłu. Często na kredyt lecz zawsze na własny rachunek. Śmieszne jest to że wielu "rolników z Wiejskiej " posiada setki, a nawet tysiące hektarów chociaż w polu nie przepracowali ani jednego dnia. Premier kraju który nienawidzi rolników , a wszystkich bez wyjątku przedsiębiorców w Polsce nazwał "mafią vatowską" bez problemu handluje działkami za pośrednictwem żony . Jest tak bo po zmianach ustrojowych nie liczy się "każdy kłos na wagę złota" tylko liczy się " wystarczy nie kraść MAŁO". No , ale czego spodziewać się po głupkach którzy opłaty za śmieci przeliczają wg. zużycia wody, ilości osób w rodzinie lub powierzchni mieszkania , zapominając całkowicie o jednostkach masy i objętości. Uzupełniając wypowiedź tego pana komisarza wspomniał on że "straciliśmy już bardzo dużą ilość gospodarstw" . Nie jest to prawda . Powinno głośno wybrzmieć " wykończyliśmy dużą ilość gospodarstw", chociaż dawnymi czasy stracić kogoś oznaczało obciąć mu głowę czy powiesić.