Zboża: cenowa jazda w górę bez trzymanki
Cena pszenicy właśnie osiąga w wielu regionach 1000 złotych za tonę. Dawno nie było tak drogo. Wysokie ceny cieszą producentów, ale trudno nie pytać o powody takiego stanu rzeczy. Trudno też nie pytać o to, co dalej. Możliwe są dwa scenariusze...
Dla polskich producentów zbóż rok 2020 był stosunkowo korzystny. Zgodnie z informacjami Głównego Urzędu Statystycznego, plony zbóż w Polsce były wysokie, o około 16% wyższe niż w bardzo suchym i bardzo gorącym 2019 roku. I choć wydawać by się mogło, że wyższe plony nie będą oznaczać wyższych cen tym razem wszystko stanęło na głowie.
Z Danych GUS wynika, ze za 2020 rok
- zbiory zbóż ogółem ocenia się na 33,5 mln t, tj. o około 16% więcej od zbiorów w 2019 r.
- produkcję zbóż podstawowych z mieszankami zbożowymi szacuje się na 29,0 mln t, tj. o około 16% więcej od uzyskanej w 2019 r.
- Według rzeczoznawców jakość ziarna zbóż ze zbiorów jest lepsza od zbiorów uzyskanych w roku ubiegłym i na ogół ma lepsze parametry biochemiczne - informowała Karolina Banaszek, rzecznik prasowy GUS.
Ale nie wszędzie było tak dobrze. Eurostat czyli unijny urząd statystyczny jeszcze nie do końca podsumował ubiegłoroczne zbiory zbóż na terenie całej Unii Europejskiej. jednak już wiadomo, że w wielu krajach decydujących o unijnej produkcji zbóż plony w 2020 roku były... niższe niż w 2019 roku. Na przykład w Niemczech i Hiszpanii, a nawet w Rumunii produkcja zbóż była niższa niż w poprzednim roku.
Także Ukraina przyznaje się do mniejszych od spodziewanych zbiorów zbóż w 2020 roku. Podobnie Chiny nie zaliczają minionego roku do udanych, choć całkowita produkcja zbóż w Chinach wyniosła 669,49 mln ton, co oznacza wzrost o 0,9% w porównaniu z rokiem 2019.
Na polskim rynku najbardziej drożeje pszenica. Tymczasem, jak już informowaliśmy, od lutego Rosja wprowadza podatek eksportowy na pszenicę chroniąc własny rynek przed wywozem cennego zboża. Podatek ma wynieść 25 euro (30,4 USD) za tonę wyeksportowanej pszenicy z Rosji i ma być nałożony w okresie od 15 lutego do 30 czerwca 2021.
Ukraińscy hodowcy postulują wprowadzenie memorandum na wywóz kukurydzy z Ukrainy, gdyż eksport zboża paszowego powoduje znaczny wzrost kosztów produkcji zwierzęcej.
Widać więc, że duzi gracze próbują chronić własny rynek spożywczy przed spekulacjami cenowymi.
Kolejnym elementem układanki są Chiny, które masowo importują pszenicą i pozostałe zboża. Odbudowują u siebie hodowlę trzody chlewnej znacznie ograniczoną przez szalejące tam ASF i kupują zboże na potęgę.
A u nas? Skupujemy i wysyłamy!
W Polsce wysokim cenom towarzyszy wysoki eksport pszenicy. Jak podała Komisja Europejska, na koniec grudnia 2020 roku udział polskiej pszenicy miękkiej w całym unijnym wywozie wyniósł 58,02 tys. ton i stanowił 33% wysyłki unijnego zboża. Od początku tego sezonu wyeksportowano poza UE 1,39 mln ton polskiej pszenicy, która stanowi 11,5% unijnego wywozu tego zboża, przez co Polska zajmuje 4 miejsce w rankingu eksporterów pszenicy miękkiej. Jak poinformował portal e-WGT.com.pl, w tygodniu kończącym się 17 stycznia 2021 roku polski eksport pszenicy poza UE wyniósł 117,30 tys. ton i stanowił 64% całego unijnego eksportu tego zboża.
Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej informuje z kolei o fakcie, że średnie ceny pszenicy konsumpcyjnej w Polsce przekroczyły średnią wartość unijną (w dniach 4-10 stycznia 2021 było to 886 zł/t netto). Ceny rosną, skup rośnie... jak długo?
W minionym tygodniu odbyła się konferencja prasowa firmy Bayer poświęcona nowym produktom. Jednak - oprócz gamy nowości - padły pytania o kondycję rynku zbóż w Polsce.
- Ceny są wysokie, a zapasy nie są duże - mówił Dariusz Szymański. - Oprócz niekorzystnej pogody w wielu regionach mieliśmy plagę gryzoni. Mogły one pomniejszyć zbiory nawet o około 3 tony. Choćby z tego powodu ochrona roślin jest kluczowa.
Co więc się dzieje? Zbierając te wszystkie informacje trudno nie zauważyć, że podmioty skupujące, a także osoby decydujące (gospodarczo i politycznie) o strategii żywnościowej kraju postawiły na skup zbóż za każdą cenę i na szybki eksport zakupionego zboża, co oznacza szybki zarobek.
W tej sytuacji możliwe są dwa scenariusze. Dobry scenariusz mówi, że wszystko się poukłada, zarobią producenci i podmioty skupujące, a zbóż w kraju nie zabraknie. Najgorszy scenariusz to jednak inna historia: Zarobią producenci i punkty skupu, ale za miesiąc, dwa, a może trzy zobaczymy w Polsce puste spichlerze. Rosnące ceny zbóż paszowych są także fatalnym prognostykiem do opłacalności produkcji zwierzęcej. Nie trzeba przegłosowywać specjalnych ustaw, aby ograniczyć produkcję zwierzęcą - wystarczy podnieść ceny pasz, a wtedy hodowla stanie się nieopłacalna.
Życzmy sobie, by sprawdził się scenariusz dobry.
1 komentarze
Banda i zmowa cenowa, przedsiębiorcy zaniżają ceny w żniwa w dół wciskając kit o ukraińskim imporcie a teraz płacą po 1000zł. Dostaniecie zboże na przyszły rok to się zdziwicie!