Zboże z Ukrainy jednak z mikotoksynami? Łódzka izba alarmuje
Od wielu miesięcy słyszymy zapewnienia, że zboże z zagranicy jest skrupulatnie badane na granicy pod względem fitosanitarny. Tymczasem Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego poinformowała, że ma dokumenty poświadczające, że zboże zawiera mikotoksyny.
- Nieprawdą jest, że kukurydza pochodząca z Ukrainy jest wolna od mikotoksyn. Rolnicy mają badania, które pokazują, iż przekroczenia występują w DON-paskowa dwukrotnie i więcej oraz zapach stęchły jest kukurydzy. Wnoszę o ponowne wnikliwe przebadanie kukurydzy pochodzącej z Ukrainy przez certyfikowane laboratoria pod kątem zawartości mikotoksyn, które są szkodliwe zarówno dla ludzi jak i zwierząt - poinformował Bronisław Węglewski, prezes IRWŁ.
Prezes Węglewski poinformował także, że skierował pismo w tej sprawie do ministra rolnictwa wraz z wynikami badań.
- Wnoszę o ponowne wnikliwe przebadanie kukurydzy pochodzącej z Ukrainy przez certyfikowane laboratoria pod kątem zawartości mykotoksyn, które są szkodliwe zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Wnoszę również, aby inspekcje sprawdziły kukurydzę, która jest już w magazynach - poinformował prezes Węglewski.
Izba poinformowała, że rolnicy mają wyniki badań, które pokazują, iż w analizach DON-metody paskowej występują przekroczenia normy – dwu-, a nawet wielokrotne. Ponadto kukurydzę cechuje stęchły zapach.
Izba opublikowała na swojej stronie internetowej kopię badań, które dostarczyli rolnicy.
1 komentarze
won z tym gównem!